Ta wieść obiegła Łuków lotem błyskawicy. Właściciele sali
weselnej przy ul. Parkowej będą zabierać ogródki działkowe! Mieszkańcy miasta
nie kryją oburzenia.
- Od 30 lat jestem na działce prawie codziennie. To miłość
mojego życia - mówi starsza pani, którą spotykamy na terenie ROD
"Promyk". - Kiedy usłyszałam, co planują ci ludzie, poczułam się,
jakby ktoś chciał mi wyrwać kawałek serca.
- A jeśli rzeczywiście będziemy musieli oddać swoje działki,
to kto nam zwróci pieniądze, które włożyliśmy w ich kupienie i dbanie? - włącza
się do rozmowy druga, młodsza pani.
Miał być park
Stanisław Grabias, radca prawny będący pełnomocnikiem
Jarosława Opolskiego wyjaśnia, że nie chodzi o zabieranie, a o odzyskanie
zabranej nieruchomości.
- W grudniu 1976 r. państwo wywłaszczyło ponad 1,5 ha gruntu
w tym miejscu Tadeuszowi Opolskiemu. Otrzymał on wówczas odszkodowanie w kwocie
235.815 ówczesnych złotych. W uzasadnieniu decyzji wywłaszczeniowej znalazł się
zapis, że na tym terenie ma być zlokalizowana część parku. Tyle że, jak wiemy,
Park Miejski w Łukowie znajduje się gdzie indziej. Celu wywłaszczenia nie
zrealizowano więc od ponad 40 lat - wyjaśnia.
Dlatego w grudniu 2015 r. Jarosław Maciej Opolski,
działający przez pełnomocnika, złożył wniosek o zwrot wywłaszczonej
nieruchomości. Starosta wszczął postępowanie administracyjne, a pozostali
spadkobiercy Tadeusza Opolskiego przyłączyli się do wniosku.
- Wnioskodawca ma świadomość, że zwrot nieruchomości
skutkować będzie koniecznością zwrotu zwaloryzowanego odszkodowania - podkreśla
prawnik. - Wnoszący o zwrot nie otrzymają nic za darmo. Zgodnie z prawem,
zwrócona kwota nie może być jednak wyższa niż 50% aktualnej wartości
nieruchomości.
Co na to miasto?
W 2016 r. odbyła się rozprawa administracyjna z udziałem
przedstawicieli Urzędu Miasta, do którego dziś należy sporny teren. Później
miały miejsce oględziny, podczas których stwierdzono, że roszczenie w pewnej
części dotyczy ogródków działkowych.
Piotr Pawlikowski, naczelnik Wydziału Prawnego łukowskiego
magistratu mówi, że jego zdaniem Opolscy stoją na straconej pozycji:
- Wywłaszczenie przeprowadzono na określony cel, czyli
tereny rekreacyjne. W dokumentach, które podpisał w 1976 r. Tadeusz Opolski,
mówi się zarówno o parku, jak i o terenach rekreacyjnych. A tymi mogą nim być
także wydzielone powierzchnie, na których ludzie wypoczywają przy uprawianiu
warzyw. W związku z tym od początku uważamy, że brak podstaw prawnych do zwrotu
działek.
Wojewoda: zwrócić
W listopadzie 2016 r. starosta zdecydował o odmowie zwrotu
wywłaszczonych gruntów.
- Uzasadnienie nie było stricte merytoryczne. Myślę, że
przyjęto założenie, iż niezależnie od tego, jaki będzie wynik postępowania
dowodowego, decyzja musi być odmowna - komentuje prawnik.
Dlatego złożył odwołanie do wojewody lubelskiego. Ten bardzo
szybko, bo już w lutym 2017 r., uchylił decyzję starosty, przekazując sprawę do
ponownego rozpatrzenia. Potwierdził przy tym pogląd, że ogródki działkowe to
nie park, dodając: "zwrot tego terenu zdaje się być uzasadniony".
Zalecił też szczegółowe zbadanie, czy część dawnych działek Tadeusza
Opolskiego, która znajduje się poza ogrodami działkowymi, była po 1976 r.
parkiem.
- Jeszcze w postępowaniu przed starostą miasto przedstawiało
dowody na istnienie parku. Ale nie podważały one w jakikolwiek sposób
zasadności roszczenia - mówi Stanisław Grabias.
Stadion albo lądowisko?
W decyzji uchylającej stanowisko starosty wojewoda lubelski
nakazał postępowanie geodezyjne i oszacowanie wartości nieruchomości, o których
zwrot stara się rodzina Opolskich. Z planu sporządzonego przez geodetę wynika,
że roszczenie dotyczy ogródków 24 działkowiczów z ROD "Promyk" i 7 z
ROD "Strumyk", a poza tym obejmuje małe wycinki ziemi na powstającym
właśnie bulwarze nad Krzną i na zadrzewionych nieużytkach za rzeką. Sporą część
wywłaszczonej w 1976 r. ziemi stanowi też niezagospodarowana działka
naprzeciwko sali weselnej.
24 sierpnia 32 działkowców otrzymało zawiadomienie o
wszczęciu postępowania. Jak się dowiedzieliśmy, starostwo obecnie zawiera umowę
z rzeczoznawcą, mającym wycenić grunty, których dotyczy roszczenie.
Działkowcy wstrzymują oddech, ale też nie przestają
spekulować. Jak mówi nam młodsza kobieta spotkana na terenie
"Promyka", w całej sprawie chodzi głównie o ostatnią działkę, czyli
tę naprzeciwko sali weselnej.
- Podobno spadkobiercy proponowali, że kiedy ją odzyskają i
wybudują tam parking, to poza dniami, gdy odbywają się imprezy, będą z niego
mogli korzystać wszyscy mieszkańcy Łukowa. Pan burmistrz jednak się z nimi nie
dogadał, bo ma inne plany co do tej działki. Słyszałam, że chodzi o
przeniesienie stadionu albo lądowisko dla helikoptera pogotowia ratunkowego -
powtarza plotkę.
Czy to prawda, zapytaliśmy Anitę Wojtal, naczelnik Wydziału
Gospodarki Nieruchomościami i Planowania Przestrzennego.
- Miasto ma plany, jeśli chodzi o inwestycje komunalne w tym
miejscu - potwierdza. - Obowiązujące studium uwarunkowań i kierunków
zagospodarowania przestrzennego mówi, że mają tu być zlokalizowane przede
wszystkim inwestycje sportowe, takie jak hala sportowa, boisko albo infrastruktura
towarzysząca uprawianiu różnych sportów. Można to więc łączyć z innymi
funkcjami. Na przykład z lądowiskiem dla helikopterów.
Jak dodaje urzędniczka, dla tego terenu jest opracowywany
również miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jego projekt znajduje
się obecnie na etapie uzgodnień i opiniowania.
Burmistrz pomoże?
Co dalej w sprawie roszczeń Opolskich?
- Jeśli rzeczywiście miasto nie wywiązało się z obietnicy
zrobienia tu parku, burmistrz powinien wybrać mniejsze zło, na przykład oddać
tym ludziom inną działkę miejską, gdzie dziś rosną chwasty, zamiast zabierać
działki, na których jesteśmy już od tylu lat. Trzeba się dogadać, a nie
krzywdzić mieszkańców - uważa jeden z działkowców.
Ale są też inne poglądy w tej sprawie.
- Będziemy walczyć. Nie oddamy nikomu naszych działek -
zapowiada starsza działkowiczka. - Burmistrz nie pozwoli tego zabrać i będzie
nas bronił. Podobno niektórzy słyszeli w Urzędzie Miasta, że mogą spać
spokojnie, bo sprawa będzie się ciągnąć latami - dodaje.
To potrwa
Stanisław Grabias uważa, że na razie miasto zachowuje
postawę co najmniej zachowawczą.
- Być może takiemu stanowisku towarzyszy też idea, że prawo
w tym zakresie ulegnie zmianie i dla ochrony interesów państwa czy samorządu
tego typu roszczenia będą znoszone lub ograniczone - podejrzewa.
Jak uważa prawnik, także stosowana w takich przypadkach
procedura nie sprzyja szybkiemu rozwiązaniu problemu.
- Starostwo po przeprowadzeniu dowodów, w tym dokonaniu
wyceny, zawiadomi strony o zakończeniu postępowania dowodowego, wyznaczając im
czas na wypowiedzenie się. Od decyzji wydanej przez starostę każda ze stron
będzie mogła złożyć odwołanie do wojewody, a w dalszej kolejności do
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - wylicza. - Trwać może to zatem lata.
Zdaniem Stanisława Grabiasa, gdyby strony, w tym miasto
Łuków, respektowały fakt, że roszczenie o zwrot jest zasadne, sprawa mogłaby
być zakończona szybciej. Ale, jak podkreśla, do tego wymagana jest większa
otwartość.
Piotr Pawlikowski odpowiada krótko: nie będzie dogadywania
się.
- Nasze stanowisko w tej sprawie jest zdecydowane. Poza tym
nie możemy zawrzeć jakiejkolwiek ugody, jeśli decyzja wywłaszczeniowa jest
ciągle prawomocna. Przecież nie można 2 razy zapłacić za to samo - podkreśla.
Odpowiada też na pytanie, czy Urząd Miasta będzie musiał
zwrócić działki, których domagają się Opolscy.
- Jest za wcześnie, żeby o tym mówić, ale myślę, że do tego
nie dojdzie. Polecam lekturę innych orzeczeń w podobnych sprawach - kończy.
Opolscy chcą zwrotu gruntu. Działkowcy boją się straty ogródków
Opublikowano:
Autor: Łuków24 | Zdjęcie: Bartosz Szumowski
Przeczytaj również:
WiadomościPonad 40 lat temu państwo przejęło w Łukowie 1,5 hektara pod planowany park. Ostatecznie Park Miejski jest gdzie indziej, a w tym miejscu są nieużytki i ogródki działkowe. Naprzeciw spadkobierców, którzy chcą odzyskać te grunty, stoją działkowcy i miasto, które chce tu postawić obiekty sportowe.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE