reklama

Oni chcą rządzić gminą Serokomla

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Redakcja

Oni chcą rządzić gminą Serokomla - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZapowiada się kolejny pojedynek "jeden na jednego" niczym w dobrym westernie. A może mieszkańcy gminy zaufają młodości i wybiorą otwartego na współpracę z mieszkańcami kandydata PiS-u?

Krzysztof Fornal, prezes Zarządu Powiatowego PSL w Łukowie, nie ma wątpliwości:

- W wyborach na wójta gminy Serokomla będzie się liczyć tylko 2 kandydatów, Piotr Chaber oraz Krzysztof Stępniak. Obecny i były wójt zapewne stoczą wyrównaną walkę, a o zwycięstwie zadecyduje niewielka liczba głosów.

Stępniak: po pierwsze inwestycje

Jak dodaje, PSL w wyborach w gminie Serokomla wystawi pod własnym szyldem tylko kandydatów do rady. Przypomina przy tym, że w poprzednich wyborach Stronnictwo uzyskało 11 z 15 mandatów. Dlatego liczy, że i w tym roku zdobędzie większość w Radzie Gminy.

- Z kolei w wyborach na wójta Gminy Serokomla poprzemy startującego z własnego komitetu wyborczego Krzysztofa Stępniaka. To mądry i doświadczony samorządowiec. Skuteczny, rozsądny i koncyliacyjny. Jego powrót na stanowisko wójta przywróci gminę Serokomla na drogę dynamicznego rozwoju - przekonuje Krzysztof Fornal.

Sam zainteresowany potwierdza, że w wyborach nie zamierza reprezentować żadnego większego komitetu. A dlaczego w ogóle myśli o starcie?

- Namawiają mnie do tego mieszkańcy gminy. Mówią, że koniecznie muszę wystartować - odpowiada krótko.

Krzysztof Stępniak już wie, jak wyobraża sobie swoje rządy w sytuacji, gdyby to on został wójtem:

- Rewolucja w zakresie inwestycji. W ubiegłym roku gmina wydała na to tylko trochę ponad 900 tys. zł, czyli tylko 200 zł na 1 mieszkańca. To bardzo mało, bo w latach 2012-14 ta kwota wynosiła około 1.000 zł. Pracowałem w samorządzie 16 lat i wiem, na czym polega ta sztuka. Widzę więc, że najbardziej podczas kadencji wójta Chabra ucierpiała ochrona środowiska, bo przez 3 lata na przykład w zakresie kanalizacji nie zrobiono prawie nic. A przecież to, że mieszkańcy mogą oddychać świeżym powietrzem czy pić czystą wodę, jest podstawą funkcjonowania współczesnych społeczeństw. Jest też co robić chociażby w zakresie drogownictwa i infrastruktury.

Były wójt nie kryje, że te kwestie będą dominować w jego programie wyborczym:

- Wydatki inwestycyjne przekładają się na wzrost zamożności mieszkańców i są miernikiem rozwoju gminy. Jeśli chodzi o szczegółowy program, to wkrótce go zaprezentuję. Szkic już mam, więc będzie nad czym pracować.

Chaber: doświadczenie i wiedza

Piotr Chaber, obecny wójt, także jest bezpartyjny. Ale nie stworzy własnego komitetu.

- Już wcześniej startowałem z listy stowarzyszenia Przymierze dla Ziemi Łukowskiej, którego jestem członkiem. W tym roku także to zrobię - informuje.

Jak dodaje, chce się starać o reelekcję, bo przez ostatnie 4 lata zdobył doświadczenie i wiedzę, które pomogą rozwijać gminę.

- Jest też wiele inwestycji, które za mojej kadencji zostały wykonane albo rozpoczęte - dodaje. - Są wśród nich takie zadania, z którymi nie poradzili sobie moi poprzednicy. Przykładem jest chociażby zasiedzenie placu przy przystanku autobusowym. Poprzednich 4 wójtów próbowało to zrobić, ale dopiero mnie udało się to zrobić, dzięki czemu będzie możliwe stworzenie w tym miejscu parku dla mieszkańców, siłowni zewnętrznej i placu zabaw.

Wójt Chaber podkreśla, że ma pomysły na nowe inwestycje i chciałby je realizować.

- Zostało jeszcze wiele do zrobienia, choć na razie nie chciałbym się wypowiadać na temat szczegółów. Uważam, że jest mimo wszystko zbyt wcześnie. Ostatnio zajmowałem się sprawami związanymi z organizacją dożynek gminnych. Myślę, że niedługo po nich ogłoszę swoje plany i zamierzenia na przyszłą kadencję - mówi.

Zaznacza przy tym:

- Słucham mieszkańców i poznaję ich potrzeby. Myślę, że dla wójta najważniejsze jest sprostanie tym potrzebom.

Adameczek: wspólnie z mieszkańcami

W cieniu pojedynku starych rywali do fotela wójta startuje też 33-letni Hubert Adameczek, pracownik Wydziału Finansowo-Budżetowego łukowskiego starostwa.

- Moja kandydatura to odpowiedź na oczekiwania mieszkańców gminy - mówi. - Wielu z nich mówiło o tym, że potrzebna jest nowa energia w gminie i urzędzie gminy. Moja dotychczasowa praca w Starostwie Powiatowym w Łukowie pozwoliła mi nabrać doświadczenia, które mogę teraz wykorzystać na szczeblu gminnym.

Hubert Adameczek wystartuje w jesiennych wyborach jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości.

- Ta partia jest najbliższa moim poglądom, a idee, jakie stoją u jej podstaw, spotykają się z dobrym odbiorem w naszym społeczeństwie. Wójt z list PiS-u to także wartość dla gminy, biorąc pod uwagę dobrą współpracę z wyższymi szczeblami samorządu terytorialnego - tłumaczy.

A jak najmłodszy pretendent do fotela wójta wyobraża sobie swoje rządy?

- Kontynuowane będą te sfery działalności, które miały pozytywny odbiór wśród mieszkańców - odpowiada. - Natomiast obszary, które można i należy poprawić, będą wspólnie przebudowywane. Szczególnie podkreślam tu słowo "wspólnie", bo gmina to wspólnota wszystkich mieszkańców.

Kandydat mówi, że na przedstawienie szczegółów przyjdzie jeszcze czas:

- Mogę zdradzić jedynie, że chcę większej aktywizacji i integracji całej gminy. Chcę stworzyć warunki ku temu, wprowadzając fundusz sołecki. Ludzie pragną mieć bezpośredni wpływ na tę wydzieloną część budżetu gminy i, według mnie, mają do tego pełne prawo.




Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE