reklama

O dziwnych potrawach, ciekawych ludziach i jachtostopie

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Wioletta Ekielska

O dziwnych potrawach, ciekawych ludziach i jachtostopie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościIch wyprawa była nisko budżetowa, więc korzystali ze stopa, jeździli rowerem, motorem. Zdarzało się, że nie wiedzieli co jedzą. Wśród najdziwniejszych dań była nie tylko pirania, ale jajka z pisklakiem w środku czy chipsy ze skóry świni. Łukowianom opowiedzieli o 1405 dniach w podróży dookoła świata.

Postanowili, że wyjeżdżają. Sprzedali samochód, wyposażenie swojego mieszkania. Tak zdobyte pieniądze dołożyli do prezentów ślubnych i wyruszyli w drogę. Magda i Tomek Boguszowie – łukowianie, absolwenci I Liceum Ogólnokształcącego w Łukowie, 24 czerwca opowiedzieli mieszkańcom naszego miasta o swoich przygodach.

Zaczęli od Stanów Zjednoczonych. Chcieli podróżować do momentu aż skończą się im pieniądze. Plan zakładał więc, że wydatki ograniczą do minimum. Poruszali się więc stopem czy też zakupionym samochodem, później motorem, jachtostopem by zakończyć podróż na rowerze. Ich auto bywało nie tylko środkiem lokomocji, ale także sypialnią i kuchnią.

W 1405 dni pokonali cztery kontynenty, zwiedzając po drodze 27 krajów świata. Podczas piątkowego spotkania opowiadali o swoich przygodach, napotkanych ludziach i dziwnych potrawach, które przyszło im jeść. Gdy dowiedzieli się, że przez nieznajomość języka hiszpańskiego jedli świńskie oczy i chipsy ze świńskich skór, postanowili się podszkolić. Najdziwniejszą jednak rzeczą, która znalazła się na ich talerzach nie była pirania, ale jajka z pisklakami w środku.

Tak długa podróż to nie tylko dziwne potrawy, ale także kultury, które przyszło im poznać. W Meksyku zaskoczył ich wszechogarniający chaos i nieustanny dźwięk klaksonów samochodowych.

Pierwszeństwo ma ten, kto głośniej trąbi. Pieszy nie trąbi, więc na drodze nie ma racji bytu – wspominali.

Najbardziej innym od krajów europejskich miejscem były dla nich Chiny.

Oni zupełnie inaczej oceniają świat. Gdy my opowiadamy o jakiś wydarzeniach, jesteśmy centrum naszego świata, oni natomiast na siebie patrzą z zewnątrz.

Po 1405 dniach powrócili do domu. Podróż zakończyli, choć zostały im miejsca do odwiedzenia. Jak sami mówią:

Wróciliśmy, bo chcieliśmy. Nie mieliśmy już miejsca na Indie, kolej transsyberyjską. Marzy nam się jednak, że za 20 lub 30 lat przejedziemy tą samą drogą i być może spotkamy tych samych ludzi. W podróż wyruszymy jednak z naszym dzieckiem.

Już dziś myślą o kolejnej wyprawie. Wszystkim tym, którym marzy się podróż dookoła świata radzą, by nie starali się zwiedzać na siłę, by poddali się biegowi zdarzeń, unikali niebezpieczeństw i wsłuchali się w miejsce, w którym są.

Dziś Magda i Tomek mieszkają w Gdyni. Uwielbiają spędzać ze sobą czas. Po przygodach jakie przeżyli nie ma dla nich problemów, a sprawy do załatwienia. Swoimi spostrzeżeniami, wspomnieniami dzielą się w książce „Pirania na kolację”.  



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE