Nie będzie odpadów poubojowych, będą zboża

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Wioletta Ekielska

Nie będzie odpadów poubojowych, będą zboża - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości To podczas wczorajszego spotkania było najczęściej powtarzające się zdanie. Mieszkańcy przez ponad dwie godziny wyrażali swoje wątpliwości.

Na wczorajszym spotkaniu, które odbyło się w obecności władz miasta, przedstawiciele inwestora starali się rozwiać wszelkie wątpliwości. Prosili by nie porównywać ich do zakładu w Czerwonce, z którym nie mają nic wspólnego.

Zakład, który istnieje w Czerwonce nie produkuje pasz. Nie należy do grupy Rolmex ani SuperDrob. Ten zakład zajmuje się przetwarzaniem odpadów poubojowych. W Łukowie powstanie zakład produkujący pasze suche dla drobiu. Firma Kemos, która jest właścicielem zakładu w Czerwonce, odbiera odpady od wielu zakładów, które później utylizuje. Odbiera je także z naszego zakładu w Karczewie i na miejscu zajmuje się ich utylizacją. Mieliśmy problem z przykrymi zapachami w Karczewie, ale po poczynionych inwestycjach sytuacja się zmieniła. Założone biofiltry zlikwidowały negatywne skutki działalności – tłumaczył Jarosław Kowalewski – członek Rady Nadzorczej firmy Łukpasz.  

Przedstawiciele firmy, która chce zainwestować w naszym mieście, wyjaśniali, że w łukowskim przedsiębiorstwie nie będą wykorzystywane odpady poubojowe, ponieważ w 2003 roku zostały one prawnie zabronione.  

Cała produkcja odbywa się pod nadzorem weterynarii, która pilnuje rozdziału produkcji pasz zwierzęcych i przetwarzania odpadów poubojowych. Muszą być rozdzielone pod względem sanitarnych, ale widnieją pod jednym kodem. Chcąc produkować pasze, musimy się tym kodem posłużyć. Jeżeli w okolicy Łukpaszu miałaby powstać taka działalność, będziemy pierwszymi, którzy będą protestować, bo to zagrożenie dla naszej produkcji – tłumaczył prezes firmy Tomasz Semenowicz.  

Mieszkańcy Łukowa obawiają się możliwości zmiany profilu działalności, ewentualnej rozbudowy zakładu, co niosło by za sobą kolejne pytania. Na te obawy odpowiedział Jarosław Kowalewski, mówiąc:  

Chcielibyśmy, żeby zakład się rozwijał. Jeżeli dojdzie w przyszłości do rozbudowy to o kolejne magazyny, co dla firm jak nasza, jest bardzo ważne. Rozbudowa wiązałaby się także z usytuowaniem nowych urządzeń do mieszania czy suszarni do suszenia kukurydzy.    

Mieszkańcy pytali także o to w jakim systemie będzie funkcjonował zakład. Według planów inwestora, po uzyskaniu pełnym mocy, firma będzie pracowała 24 godziny na dobę, z zaznaczeniem, że transport odbywał się będzie w godzinach dziennych.  

 Kolejnym, podnoszonym przez obecnych w sali widowiskowej mieszkańców, tematem było wykorzystanie w produkcji pasz osocza. Jak powiedział prezes firmy T. Semenowicz:  

Osocze jest dopuszczalnym składnikiem paszowym. To materiał produkowany w zakładach przetwórczych. Dodawany może być do pasz, ale w niewielkich ilościach, około 1%. Tego typu dodatki, mimo że są dozwolone, nie są stosowane. Nasi kontrahenci zmierzają ku paszom wegetariańskim.  

Przedstawiciele firmy chcą spotkać się z mieszkańcami Łukowa ponownie. Wyrazili także zgodę na udostępnienie dokumentacji technicznej zakładu, gdy będzie już gotowa.  

Firma daje sobie 18 miesięcy na powstanie zakładu, w którym chce zatrudnić około 30 osób. Datą uruchomienia zakładu jest dzień 31 sierpnia 2017 roku. Budżet projektu to 50 mln złotych. 

  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE