Według relacji gazety z Białej Podlaskiej pochodząca z Międzyrzeca 21-letnia mieszkanka powiatu radzyńskiego jest zbulwersowana całą sytuacją.
Jak czytam w artykule to miał być posiłek, który w zasadzie się już pacjentce nie należał. Tego dnia zdecydowała się bowiem opuścić oddział na własne żądanie. Według relacji 21-latki przyniesiono jej kurczaka w sosie z kaszą gryczaną. Larwę zauważyła pod koniec posiłku. O zajściu poinformowała personel.
Przytaczając wyjaśnienia szpitala gazeta informuje, że placówka poprosiła o wyjaśnienie firmę gastronomiczną, która przygotowuje posiłki. Według lecznicy w trakcie wieloletniej współpracy z firmą cateringową taka sytuacja nie zdarzyła się tam nigdy wcześniej, zaś obecności larw w magazynach nie wykazała kontrola sanepidu, ani wewnętrzna lustracja w zakresie przechowywania produktów. Nie stwierdzono także uchybień dotyczących warunków i sposobu przechowywania produktów. O incydencie został powiadomiony dostawca kasz.