reklama

Kucharski: Tusk? Grałem z nim w ataku

Opublikowano:
Autor:

Kucharski: Tusk? Grałem z nim w ataku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRozmowa z Cezarym Kucharskim, byłym menadżerem Roberta Lewandowskiego cz. II. Wywiad ukazał się w niedawnym wydaniu Wspólnoty.

 Wiemy, że byłeś namawiany, żeby ponowienie ubiegać się o mandat poselski. Dlaczego nie przyjąłeś tej propozycji?- Byłem 4 lata w parlamencie i to wystarczy. Zrozumiałem jak funkcjonuje polityka.

 

Jaki to świat? Tak jak w filmie Patryka Vegi?

- Jak patrzę na Sejm, to widzę w soczewce Polskę. Politycy są dokładnie tacy sami jak ludzie wokół nas. Tacy jesteśmy. 

 

Coś Cię zniesmaczyło w polityce?

- Nic mnie nie zniesmaczyło. Wiedziałem czego oczekiwać. Startując w wyborach w 2011 roku chciałem pomóc Donaldowi Tuskowi wygrać. Zaangażowałem się w kampanię. Po kilku miesiącach chciałem zrezygnować.

 

Dlaczego?

- Przez presję i oczekiwania. Do biura poselskiego przychodzili ludzie zgłaszając mi swoje problemy, o których wiedziałem, że nie mogę ich rozwiązać. 

 

Jakiego typu sprawy to były?

- Przyszła na przykład pewna pani, której wnuczka lub córka zginęła w wypadku pod Stoczkiem Łukowskim. Babcia postawiła sobie za cel, że poprawi bezpieczeństwo w tamtym miejscu. Jak się zagłębiłem w sprawę okazało się, że jest ona dość skompilowana, bo niektórzy mieszkańcy nie chcą sprzedać gruntów pod budowę chodnika. 

Poseł jest przede wszystkim od tworzenia dobrego prawa. 

 

Znałeś się wcześniej z Donaldem Tuskiem?

- Graliśmy razem w piłkę. Lubiliśmy się. Dlatego od ludzi z jego otoczenia padła propozycja startu w wyborach w 2011 roku. 

 

Wiemy, że z byłym premierem tworzyliście duet napastników. Podawał piłkę, czy wolał sam wykańczać akcję?

- Mi podawał. Wiedział, że mogę strzelić lub jemu wypracować lepszą sytuację.

 

Dziś masz jakiś kontakt z przewodniczącym Rady Europejskiej?

- Nie. Nie ma na to czasu. 

 

Byłeś członkiem Platformy Obywatelskiej?

- Nie. Nie mam i nie miałem legitymacji. Sympatyzuję z tą formacją polityczną. Uważam, że jest najbardziej rozsądna – choć nie idealna – ze wszystkich w Polsce.

 

Czym zajmuje się spółka Moonoffice, którą prowadzisz od 2016 roku?

- Zajmujemy się projektami komercyjno-deweloperskimi. Naszą pierwszą inwestycją był biurowiec przy ulicy Twardowskiego w Krakowie. Budynek został sprzedany Narodowemu Centrum Nauki (NCN), a wartość transakcji wyniosła 55,2 mln zł netto. To są publicznie dostępne dane. Aktualnie prowadzimy kolejną inwestycję deweloperską w Krakowie i szukamy następnych możliwości inwestycyjnych. 

 

Czyli na tych 17 mieszkaniach (dane z oświadczenia majątkowego za rok 2015) Twoja przygoda z nieruchomościami się nie skończyła?

- No nie. Rozwijam się w tym. Chcę odnieść kolejne sukcesy w nieruchomościach. 

 

To ile mieszkań ma dziś Cezary Kucharski?

- Wciąż dokupuję kolejne. 

 

W stolicy jest klub, który udaje wesele. Nazywa się Wesele. Disco-polo, morze wódki i aktorzy jako państwo młodzi. Czy gastronomia i rozrywka to trudny biznes? Prowadziłeś ten klub?

- Byłem współwłaścicielem przez wiele lat kilku popularnych lokali w Warszawie. W ramach porządkowania swoich biznesów sprzedałem jednak udziały w lokalach gastronomicznych i ten temat jest zamknięty.

 

Śledzisz poczynania Orląt Łuków?

- Jak mam trochę czasu to tak. Nie wymienię jednak piłkarzy z nazwiska.

 

A Górnik Łęczna, w którym również grałeś?

- Górnik jest w II lidzie, w czubie tabeli. 

 

Czego życzyłeś klubowi z okazji niedawnego 40-lecia?

- Awansu do I ligi. Mają na to szansę i potencjał. 

 

Kiedy Mistrz Polski w piłce nożnej znów zagra w Lidze Mistrzów?

- Tylko Legia moim zdaniem ma na to szansę, patrząc na realia polskiej ligi. Kiedy to nastąpi? Jeszcze w przyszłym roku będzie miała szansę, o ile zdobędzie mistrzostwo.

 

Czy Radek Kucharski, dyrektor sportowy Legii (również jak Cezary Kucharski pochodzi z Łukowa - przyp. red.) często do Ciebie dzwoni?

- Nie, rzadko. Staram się nie mieszać ludziom w głowach, gdy tego nie oczekują. Ma swój pomysł na zespół. Widujemy się czasami na meczach Legii.

 

W jednym z wywiadów powiedziałeś: Jako młody piłkarz miałem słabość do dobrych aut, wybierałem te sportowe. Jak na tamte czasy jeździłem super furami - Mitsubishi 3000 czy Toyotą Suprą. Czym dziś jeździ prezes Cezary Kucharski?

- Sportowym SUV Audi SQ7. Jest szybkie i bezpieczne. 


Rozmawiali: Łukasz Prusak i Mateusz Orzechowski



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE