"Już kilka razy uciekałem kierowcy spod kół"

Droga wyczekiwana przez mieszkańców powstawała w bólach. Oddana do użytku trzy lata temu ulica Okrzei ma przynajmniej jedną, ale za to istotną z punktu widzenia mieszkańców, bolączkę. Chodzi o przejście dla pieszych od strony ulicy Międzyrzeckiej, tuż koło tunelu. Po pierwsze jest ono usytuowane w ten sposób, że jadący od szosy wojewódzkiej kierowcy pokonujący łuk na ul. Okrzei "wpadają" niemal wprost na przejście. Przejście jest łącznikiem między chodnikami po obu stronach ulicy. - Jest tu ograniczenie do 30 km/h, ale zmotoryzowani często, wychodząc z łuku, jadą dużo szybciej - mówi pan Łukasz, który poprosił redakcję o interwencję w tej sprawie. Opowiada, że często chodzi tędy na spacery z synem. Mały jedzie w wózku. - Już kilka razy musiałem uciekać kierowcom spod kół - mówi poirytowany. Jego zdaniem najgorsze jest to, że w tym miejscu wykonawca drogi - Zarząd Dróg Miejskich - nie obniżył krawężnika. - Jest to o tyle dziwne, że obniżenie  jest na przejściach na wysokości ul. Kondrackiego i  kładki nad torami - mówi pan Łukasz. - Poza tym obniżenia są - co zrozumiałe - do wszystkich posesji, nawet niezabudowanych - dodaje. - Nie wiem, dlaczego drogowcy zrobili taką fuszerkę w jednym miejscu - kończy.