reklama

DPS w Ryżkach: Dyrektor odpiera zarzuty protestujących

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Redakcja

DPS w Ryżkach: Dyrektor odpiera zarzuty protestujących - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTrwa konflikt między dyrekcją Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach, a protestującymi pracownikami placówki. Jak zarzuty Sierpnia '80 odpiera dyrektor Wojciech Pogodziński?

Od kilkunastu tygodni trwa strajk w domu pomocy społecznej w Ryżkach. Co jakiś czas do opinii publicznej przedostają się kolejne informacje o ruchach protestujących, takich jak wyprowadzenie akcji strajkowej poza mury ich miejsca pracy. O konflikcie mówiono podczas ostatnich Sesji Rady Powiatu, a już 22 lutego ma mieć miejsce kolejna pikieta, tym razem pod budynkiem Starostwa Powiatowego w Łukowie. Co jednak w tej sprawie ma do powiedzenia dyrektor DPS-u Wojciech Pogodziński?

Protestujący zarzucają zarządzającym placówką ignorowanie awarii występujących na terenie zakładu i brak inwestycji. Zdaniem przedstawiciela strajkujących Adama Zaniewicza, dyrekcja nie reaguje nawet na niedziałające oświetlenie. Gdy dochodzi już do napraw, mają one być wykonywane materiałami drugiej kategorii.

- Od momentu gdy Wojciech Pogodziński jest dyrektorem (od 2013 roku - przyp. red.), nie było żadnych inwestycji. Wymieniono tylko dwa okna i dwa zestawy mebli kuchennych. Od kilku lat jest też odkładany remont brodzików - przekonuje Adam Zaniewicz.

Z argumentami tymi nie zgadza się dyrektor sugerując, iż w dużej mierze za braki napraw jest odpowiedzialny m.in. sam Zaniewicz. W placówce wyłożone są specjalne dzienniki, w których odnotowywane są awarie i zniszczenia dokonywane przez pensjonariuszy. Informacje z dzienników zaczytuje konserwator, który decyduje co wymaga naprawy. W przypadku wystąpienia dużych szkód, spowodowanych przez mieszkańców placówki, to oni pokrywają koszty z własnej kieszeni.

- Jeśli coś jest zniszczone, czemu tego pan Zaniewicz nie zgłasza dyrekcji? Część spraw jest jego obowiązkiem. DPS spełnia wszystkie standardy i funkcjonuje zgodnie z przepisami. Jeśli Pan Zaniewicz naoglądał się innych miejsc, musi zrozumieć, że nie wszędzie jest tak samo - mówi nasz rozmówca.

Kością niezgody jest także zbędne zdaniem protestujących i generujące koszty stanowisko zastępcy dyrektora Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach. Obecnie funkcję tą pełni Zdzisław Skrzynecki, niecieszący się sympatią wśród Sierpnia ’80. Pogodziński przekonuje natomiast, że powołanie zastępcy było zalecane przez kontrolerów z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, którzy stwierdzili że w DPS-ie powinien być większy nadzór nad codziennym funkcjonowaniem obiektu.

- Zdzisław Skrzynecki podnosi standardy kosztem pensjonariuszy. Kupuje przedmioty i meble za środki (depozyty) mieszkańców. Sam w przeszłości protestował przeciwko tym praktykom, a teraz za jego rządów nawet 80% wyposażenia pochodzi z depozytów - argumentuje z kolei swoje racje Adam Zaniewicz, zarzucając jednocześnie Skrzyneckiemu odcięcie się od związkowej przeszłości.

Z powyższym nie zgadza się Wojciech Pogodziński, przekonując że pieniędzmi ubezwłasnowolnionych często mieszkańców dysponować może jedynie opiekun prawny i to za zgodą sądu. Sąd dokonuje corocznych kontroli, gdzie weryfikowane są m.in. poziom opieki i warunki mieszkaniowe pensjonariuszy DPS-u oraz sposób zarządzania finansami mieszkańców. Sposób wydawania pieniędzy kontrolowali również w przeszłości przedstawiciele opieki społecznej z Lublina.

- Kontrolerzy z Urzędu Wojewódzkiego uznali wręcz, że zaletą jest urozmaicenie przestrzeni mieszkalnej przebywających w DPS-ie pensjonariuszy, tym bardziej że nie wszędzie jest na to przyzwolenie dyrekcji. Pan Skrzynecki natomiast nie ma prawa decydować o kupnie rzeczy i ich nie kupuje - mówi dyrektor. - Nigdy nie było uwag, że coś jest nie tak. Sąd nigdy nie negował kwestii wydatkowania pieniędzy mieszkańców - dodaje.

Dalsze zarzuty protestujących dotyczą rzekomego łamania Regulaminu Organizacyjnego DPS-u, zatwierdzonego przez Zarząd Powiatu w Łukowie. Strajkujący uważają, że obecna struktura zatrudnienia nie pozwala na utrzymanie tzw. „standaryzacji” gwarantującej obecność 1 opiekuna na 2 mieszkańców placówki. Niewystarczająca ma być też całodobowa opieka pielęgniarska, której nie ma po prostu komu wykonywać.

- W Ryżkach jest obecnie 110 pensjonariuszy i 70 pracowników. W ostatnim czasie odeszło od nas 5 osób, widoczny jest niedobór pracowników. Po odjęciu osób z administracji, bezpośredni kontakt z pensjonariuszami ma tylko 55 osób - tłumaczy zarzuty Adam Zaniewicz. - Wszystko jest na styk, ale zdarzają się sytuacje losowe jak urlopy wychowawcze, czy zwolnienia L4. Dyrekcja planuje ratować sytuację, wliczając do wskaźnika wszystkich, nawet wolontariuszy którzy w DPS-ie byli jedynie przez miesiąc - dodaje.

Słowa te także powodują protest Wojciecha Pogodzińskiego. W rozmowie z redakcją przyznaje, że w DPS-ie pomocy mieszkańcom mogą udzielać również wolontariusze, lecz rozwiązanie to nie jest praktykowane ze względu na brak odpowiednich, mających kwalifikacje osób. Dyrektor przekonuje też, że w przeszłości była wręcz nadwyżka opiekunów, zaś wliczanie do wskaźnika kierownictwa jest prawnie możliwe.

- Dyrektor może być - i jest - członkiem zespołu opiekuńczo-terapeutycznego. Moja praca nie polega na siedzeniu za biurkiem, ale też na bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami. W DPS-ie świadczymy usługi ponad standard, mamy lekarza, organizujemy szkolenia z zakresu pracy z osobami chorymi, potrzebującymi - mówi Pogodziński. - W DPS-ie nie jest wymagana opieka pielęgniarska, jest co najwyżej zalecana. Podobnie jest z fizjoterapią - dodaje.

Pogodziński przekonuje, że w zarządzanym przez niego domu opieki jest spełniony standard również w temacie zatrudnienia. Od marca do pracy ma przyjść nowa pielęgniarka, zaś ewentualne wakaty są pokrywane zgodnie z przepisami oddelegowaniem innych pracowników. W przypadku, gdy zwolnienie trwa dłużej niż trzy miesiące, zatrudnianie są także inne osoby na zastępstwo. Dyrekcja zachęca też pracowników, aby podnosili oni kwalifikacje zawodowe.

A co z postulatem łamania dyscypliny finansowej w Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach? Jednym z głównych postulatów Sierpnia ’80 jest nierówne traktowanie przez Starostwo Powiatowe w Łukowie wszystkich zarządzanych przez nie domów opieki. Strajkujący mają żal, że nadwyżki budżetowe nie trafiają z powrotem do Ryżek, powodując m.in. wspomniane na początku zaniechania.

- Pieniądze DPS-u nie stanowią naszej własności, lecz należą do Powiatu jako organu prowadzącego. To on może dysponować nimi jak chce. Niestety pan Zaniewicz przestawia jedną stronę medalu, nie informując, że w przeszłości, gdy nie dopinał się budżet w Ryżkach, trzeba było dokładać pieniądze z dotacji - mówi W. Pogodziński. - Wszelkie przesunięcia pozapłacowe muszą odbywać się w ramach dyscypliny finansowej i muszą być dokonywane za zgodą organu prowadzącego. Kontrole Regionalnej Izby Obrachunkowej nie wykazały w tym temacie żadnych zastrzeżeń - kończy.

Słowa dyrektora Pogodzińskiego oraz argumenty Adama Zaniewicza pokazują, że obie strony konfliktu nie prędko dojdą do porozumienia. W DPS-ie w Ryżkach oraz w Starostwie Powiatowym w Łukowie trwa właśnie kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jak poinformował naszą redakcję Jacek Grządka prezes RIO w Lublinie, jej koniec planowany jest na 28 lutego. Nie wiadomo na chwilę obecną kiedy zostaną opublikowane wystąpienia pokontrolne, opisujące rzeczywistość finansową domu opieki. Czy w momencie ich zaprezentowania opinii publicznej nastąpi przełom w sprawie?



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE