15 lipca łukowscy dziennikarze otrzymali MMS-a od jednego z mieszkańców ul. Łapiguz. Załączone do informacji zdjęcie przedstawiało kilka stojących tam ciężkich samochodów. „Kolejka tirów ze zbożem do ŁukPaszu” - napisał nadawca. I dodał: „Zaczęło śmierdzieć mieszanką. Wszystko przed nami”.
„Wspólnota” skontaktowała się z tym łukowianinem. Zgodził się na rozmowę, ale nie chce ujawniać swojego nazwiska.
- To zdjęcie zrobiłem w poniedziałek o dziewiątej rano. Wyszedłem na ulicę i zobaczyłem tiry zakręcające w stronę Strzelniczej. Zrobił się korek. Kiedy rozpocznie się rok szkolny, Łapiguz będzie non-stop zakorkowany - ocenia.
Dużo bardziej naszego Czytelnika niepokoi jednak inna kwestia związana z mieszalnią pasz przy Strzelniczej.
- Od miesiąca dookoła fabryki roznosi się drażniący, kojarzący się ze szpitalem zapach. Czuć w nim medykamenty, czyli lekarstwa dodawane do pasz, ale i paloną kukurydzę. To robi się coraz bardziej uciążliwe - relacjonuje mężczyzna.
Więcej w najnowszym wydaniu "Wspólnoty Łukowskiej"