Czy będzie proces o 7 milionów?

11 lipca w Sądzie Rejonowym w Łukowie odbyło się sądowe zawezwanie do ugody między firmą ŁukPasz chcącą postawić zakład produkcji pasz w podstrefie ekonomicznej przy ul. Strzelniczej w Łukowie oraz sprzeciwiającemu się tym planom stowarzyszeniu „My dla Łukowa”. Ugoda miałaby polegać na tym, że stowarzyszenie pokryje straty poniesione przez ŁukPasz z tytułu przeciągającej się inwestycji, które firma wyceniła na prawie blisko 7 milionów złotych. O braku zgody na ten postulat poinformował pełnomocnik stowarzyszenia „My dla Łukowa”, radca prawny Piotr Celiński. Jego klienci uznali bowiem żądania firmy ŁukPasz za bezzasadne.

Jaki będzie więc ruch ze strony przedsiębiorstwa? Reprezentujący w sądzie firmę ŁukPasz adwokat Krzysztof Parciak nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Firma daje sobie 30 dni na podjęcie decyzji co dalej. Możliwe jest, że kwota blisko 7 mln zł będzie dochodzona na drodze powództwa cywilnego. Wówczas – jak powiedział mediom K. Parciak - w przypadku ukarania stowarzyszenia „My dla Łukowa” pieniądze te byłyby egzekwowane od wszystkich jego członków.

Ciekawym jest natomiast, iż ŁukPasz wytoczył inny proces przeciwko członkom „My dla Łukowa”. W Sądzie Okręgowym w Lublinie złożony został pozew o naruszenie dóbr osobistych. Tam również firma żąda finansowego zadośćuczynienia. Ponadto w trakcie wczorajszej rozprawy, obecni dowiedzieli się o zmianach kadrowych w stowarzyszeniu. Wojciech Mateńka, dotychczasowy przedstawiciel „My dla Łukowa” wycofał się z działalności w organizacji. Jego miejsce zajęła teraz Barbara Zmysłowska-Przybysz.

O kolejnych losach stowarzyszenia oraz inwestycji w podstrefie ekonomicznej przy ul. Strzelniczej w Łukowie, będziemy Państwa informować na bieżąco.

Zobacz też: Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę Stowarzyszenia