W ubiegłym roku pisaliśmy o problemie barierek, których zadaniem miało być chronienie przechodniów przed ochlapaniem błotem przez przejeżdżające samochody. O komentarz prosiliśmy wówczas Krzysztofa Nalewajko z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest właścicielem drogi.
Barierki montujemy na odcinku o długości ok. 120 metrów. Domagali się tego mieszkańcy tej ulicy. Przy skręcie w prawo barierki nie przeszkadzają. Wyjazd z tej uliczki znajduje się pomiędzy dwoma skrzyżowaniami z sygnalizacją świetlną i skręt w lewo jest możliwy praktycznie tylko wtedy, gdy na tych skrzyżowaniach jest czerwone światło. Będziemy obserwować to miejsce i jeśli będzie taka potrzeba wprowadzimy zakaz skrętu w lewo – napisał nam w sierpniu ubiegłego roku.
Zakazu skrętu w lewo nie ma, są za to zdjęte barierki. Fakt ten zauważył nasz Czytelnik:
Chciałbym zawiadomić o wandalizmie i czyimś chuligańskim wybryku, polegającym na niszczeniu mienia publicznego. Dlaczego barierki zostały zdemontowane i przez kogo?
Nie jest to jednak ani akt wandalizmu, ani chuligański wybryk. Na ten temat rozmawialiśmy z dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich Markiem Wiąckiewiczem. Powiedział nam, że:
Zgodnie z ustaleniami i decyzją powziętą przez GDDKiA część barierek została zdjęta. Słupki, które po nich pozostały, także zostaną usunięte.
Wszystko to, by powiększyć widoczność kierowców.
Akt wandalizmu czy legalne działanie?
Opublikowano:
Autor: Łuków24 | Zdjęcie: Czytelnik
Przeczytaj również:
WiadomościTemat barierek chroniących przechodniów przed ochlapaniem powraca. Część z nich została zdemontowana. Czytelnik pyta: dlaczego?
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE