reklama

28 zarzutów o podrobienie podpisów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Archiwum portalu

28 zarzutów o podrobienie podpisów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościByła radna Rady Miasta w Łukowie zasiadła w ławie oskarżonych. Prokuratura zarzuca jej podrobienie 28 podpisów celem uzyskania od instytucji dysponujących środkami publicznymi zamówień publicznych.

Postępowanie w sprawie Agnieszki S. rozpoczęło się w czerwcu 2015 roku. Prowadziła je Prokuratura Rejonowa w Łukowie. Donos informujący o szeregu działań niezgodnych z prawem jakich miała się dopuścić w latach 2008 – 2015 wysłał do Centralnego Biura Antykorupcyjnego jej mąż Piotr. W liście do CBA pisał o ustawionych przetargach na szkolenia, czy wpisywaniu cen składanych ofert już po ich otwarciu. Informował także o oferowaniu pieniędzy i prezentów jakie miała wręczyć Agnieszka S. osobom mającym wpływ na pozytywne rozstrzygnięcie przetargu. Wśród zarzutów pojawił się także ten dotyczący podrabiania podpisów męża – właściciela firmy realizującej szkolenia zawodowe.  

- Przez 7 lat pozyskała ponad 1 milion złotych przychodu – donosi w piśmie do CBA mąż oskarżonej.  

Ważny jest także fakt, że Agnieszka S. wówczas pełniła funkcję kierownika łukowskiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego. Zgodnie z informacją przesłaną przez dyrektora wojewódzkiego ZDZ w Lublinie Henryka Zacharuka:  

- Pracownik ZDZ nie może prowadzić działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy, ani też świadczyć pracy w ramach stosunku pracy lub na innej podstawie na rzecz podmiotu prowadzącego taką działalność jaką prowadzi zgodnie ze statutem ZDZ.

Mimo zakazu konkurencji Agnieszka S. pomagała mężowi w prowadzeniu jego działalności polegającej na realizacji szkoleń zawodowych.  

Śledztwo w sprawie zgłoszonych przez męża działań niezgodnych z prawem jakich miała się dopuścić Agnieszka S. prowadziła Prokuratura Rejonowa w Łukowie wraz z Komendą Wojewódzką Policji w Lublinie. To, co udało się ustalić śledczym z Laboratorium Kryminalistycznego w KWP w Lublinie bez żadnych wątpliwości to fakt, że Agnieszka S. złożyła podpis na dokumentach w imieniu swego męża. W przypadku innych zarzutów stawianych kobiecie, Prokuratura nie podjęła decyzji o postawienia aktu oskarżenia.

Sama oskarżona zeznała, że podpisywała się za męża m.in. na umowach szkoleniowych, oświadczeniach, formularzach ofertowych czy kalkulacji kosztów.  

- Mąż mnie uświadomił, że ponieważ jestem jego żoną, mogę podpisywać się na wszystkich dokumentach firmowych. (…) Mój mąż od początku wiedział, że ja podpisuję się na pieczęci jego firmy, jego nazwiskiem i imieniem, nie miał wówczas nic przeciwko temu. Nawet mieliśmy napisany przez męża dokument – pełnomocnictwo, na podstawie którego mąż upoważnił mnie do podpisywania tych dokumentów – zeznawała w trakcie śledztwa Agnieszka S.  

W podobnym tonie wypowiedziała się podczas środowej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Łukowie jedna ze świadków:  

- Piotr prosił by Agnieszka podpisała dokumenty za niego - powiedziała.

Kobieta dopytywana przez prokuratora o to dlaczego właściciel firmy prosił swoją żonę o podpisanie się za niego, skoro byli razem, odpowiedziała:  

- Powiedział, że skoro tam stoisz, to podpisz – zeznała.  

Inny z przesłuchiwanych świadków zeznał, że była taka sytuacja, gdy podpisywali w jego obecności umowę.  

- Z tego, co kojarzę, przyszli oboje, ja robię to, ty podpisz to. Zgoda Piotra na podpisanie dokumentów była. Wynikało to z konieczności, z czasu. Były także sytuacje, że Piotr mówił do Agnieszki, żeby podpisała inne dokumenty (nie umowy) niezbędne do prowadzenia szkoleń - zeznał.  

Pozostałe przesłuchiwane 6 września osoby nie widziały momentu podpisywania umów, nie znają męża oskarżonej, choć to jego firma wygrywała konkursy na realizację szkoleń zawodowych w podległych im jednostkach. Agnieszkę S. brały za przedstawicielkę firmy. Żaden ze świadków nie wiedział nic na temat korzyści majątkowych jakie miała oferować oskarżona. Przed Sądem Rejonowym w Łukowie, w roli świadków, stanęli pracownicy Zakładu Karnego w Siedlcach, gdzie odbywała się duża część szkoleń realizowanych przez firmę Piotra S.  

Dokumenty podpisane przez Agnieszkę S. imieniem i nazwiskiem męża trafiały do GOPS w Kłoczewie, Wojcieszkowie, Staninie, Łukowie, MOPS w Stoczku Łukowskim oraz Zakładu Karnego w Siedlcach.          

W środę odbyła się już trzecia rozprawa przed Sądem Rejonowym w Łukowie. Agnieszka S. oskarżona jest o podrobienie dokumentów, czyli z art. 297 par. 1 kodeksu karnego, który mówi:

Kto, w celu uzyskania dla siebie lub kogo innego, od banku lub jednostki organizacyjnej prowadzącej podobną działalność gospodarczą na podstawie ustawy albo od organu lub instytucji dysponujących środkami publicznymi - kredytu, pożyczki pieniężnej, poręczenia, gwarancji, akredytywy, dotacji, subwencji, potwierdzenia przez bank zobowiązania wynikającego z poręczenia lub z gwarancji lub podobnego świadczenia pieniężnego na określony cel gospodarczy, instrumentu płatniczego lub zamówienia publicznego, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument albo nierzetelne, pisemne oświadczenie dotyczące okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wymienionego wsparcia finansowego, instrumentu płatniczego lub zamówienia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Oskarżenie opiera się także na art. 270 par 1. kk.

Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.  

Kolejna rozprawa 8 listopada.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE