W niedzielę o godz. 17:00 Rafał Jaworski i spółka rozpoczną wyjazdowy bój z Gromem Różaniec. W pierwszym starciu żółto-czerwoni wygrali 3:2. Przed tygodniem gracze Orląt rozbili aż 5:0 Błękitnych Obsza.
Strzelanie rozpoczął Daniel Korol, który trafił do siatki po rzucie wolnym pośrednim i podaniu Łukasza Kiryło. Asystent przy pierwszym golu podwyższył wynik po wygranym wyścigu z obrońcą. Po zmianie stron było jeszcze lepiej. Na 3:0 trafił "Dani". Najniższy zawodnik w Orlętach przechytrzył bramkarza i uderzył głową po zagraniu od Jakuba Rybki. Po chwili na listę strzelców wpisał się Adrian Siemieniuk. "Adi" sfinalizował dogranie od Rafała Jaworskiego z prawego skrzydła i trafił sprzed pola karnego. W 69 minucie było 5:0, a w ramiona kolegów wpadł Szymon Łukasiewicz.
- Od początku meczu przejęliśmy inicjatywę. Rywale ograniczali się do długich piłek w stronę napastnika, które nie kończyły się niczym innym, niż przejęciem futbolówki przez naszą obronę. My za to zagraliśmy skutecznie w defensywie, wyprowadzaliśmy składne akcje i wykorzystaliśmy większość okazji, które sobie stworzyliśmy - mówi Adrian Siemieniuk.
22-letni zawodnik łukowian przyznaje, że po takim zwycięstwie nikt nie będzie popadać w samozachwyt. - U rywali było widać braki kondycyjne. Mamy nadzieję, że pewny triumf wleje w nas powiew świeżości i pozwoli rozwinąć skrzydła na ostatnie pięć spotkań sezonu - dodaje popularny "Adi".
- Mecz toczył się pod naszą pełną kontrolą. Dysproporcje w umiejętnościach, taktyce były ogromne. Kwestią czasu były gole i jedynym pytaniem było to, ile strzelimy goli - mówi Maciej Syga, trener łukowian.
Uda się?
Łukowianie wygrali drugie spotkanie w grupie spadkowej. Wciąż potrzebują sporo punktów, by w przyszłym sezonie grać na poziomie IV ligi. - Robimy swoje. Co będzie to będzie. Orlęta będą zawsze, bez względu na wszystko - mówi Syga.
Nachodzi młodzież
Pewnym punktem łukowskiej defensywy jest Jakub Bas. To zawodnik urodzony w 2005 roku. Syga wprowadza młodzież. W starciu z Błękitnymi szansę otrzymali: Bartosz Kłoda, Dorian Machniak, Bartosz Chojniak. - To nasze nadzieje na przyszłość. Chłopcy fajnie się rozwijają. Wierzymy, że w przyszłości będziemy mieli z nich duży pożytek - przyznaje szkoleniowiec Orląt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.