reklama

Zarzycki, Szczygieł a może ktoś inny? Wybory w Orlętach już dziś

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Redakcja

Zarzycki, Szczygieł a może ktoś inny? Wybory w Orlętach już dziś - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPrzed nami Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków klubu sportowego "Orlęta" Łuków, które wybierze nowego prezesa. W środowisku sportowym padają już pierwsze nazwiska, kto mógłby ewentualnie zastąpić Adama Kulika.

Przypomnijmy. Konieczność zwołania walnego zebrania zrodziła się po tym, jak na początku marca do dymisji podał się Prezes klubu Adam Kulik. Powodem rezygnacji miały być naciski ze strony Urzędu Miasta i faworyzowanie przez magistrat sekcji podnoszenia ciężarów z Robertem Dołęgą na czele. Władze miały zagrozić wstrzymaniem dotacji dla Orląt i przeniesieniem jej na inne organizacje sportowe, jeśli Kulik nie spełni żądań włodarzy.

- Pracowałem za darmo, mogłem to robić dalej, kosztem swojego czasu, zdrowia i pieniędzy. Nie mogłem i nie pozwoliłem sobie na szantaż ze strony władz miasta. Jeśli mi ktoś mówi, że jeżeli nie przystanę na warunki Roberta Dołęgi, który prowadzi sekcję podnoszenia ciężarów, to inaczej klub nie dostanie dotacji. Ze mną tak się nie rozmawia - mówił w wywiadzie z redakcją „Wspólnoty Łukowskiej” Adam Kulik. - Nie mogłem sobie pozwolić na szantaż. Gdybym raz uległ, później jechano by po mnie jak po łysej kobyle. Cenię swoją niezależność, nie jestem z nikim związany politycznie, podwładnym kogoś. Jestem na emeryturze i mi dobrze. Chciałem pomóc Orlętom - dodał.

Władze miasta zaprzeczają argumentom wysuwanym przez byłego już prezesa. Ich zdaniem nie jest prawdą, że dotacja dla Orląt miałaby zostać wstrzymana, jeśli Kulik nie zgodziłby się na zwiększenie m.in. wysokości pensji dla Roberta Dołęgi. Według Adama Kulika władze miasta zażądały, by na podnoszenie ciężarów było przeznaczone 62 000 zł plus kilka tysięcy z tzw. Unii Sportu, co ostatecznie zyskało akceptację prezesa klubu. Jednak jak relacjonował były prezes, trener Dołęga przyniósł kilka dni później do klubu preliminarz wydatków na obecny rok, szacowany na kwotę 78 800 zł, gdzie w podwyżce znajdowały się również pobory trenera.

- Wygoniłem go z tym. Czekała mnie kolejna wizyta u burmistrza. Później nie było gadki. Jeśli nie zgadzam się na umowę z Dołęgą od marca, z zapłaceniem mu od stycznia, jak również z podziałem z Unii Sportu, mogę pożegnać się z dotacją na Orlęta, a pieniądze zostaną przeniesione na inne stowarzyszenia sportowe - wyjawił Kulik.

Inaczej kwestię zarządzania klubem widzą władze miasta. Zdaniem burmistrza Dariusza Szustka argumenty wysuwane przez Kulika to bzdury.

- To wyimaginowane problemy pana Adama. Jeśli coś się ustala, a Kulik tego nie respektuje, to jego problem, a nie Dołęgi. Dziwi mnie jego zachowanie. Jeżeli chciał zrezygnować, bo sobie nie radził, to powinien to zrobić w sposób normalny. Jeżeli sobie nie radził z prezesowaniem to jego sprawa. Żałosne jest szukanie innych odpowiedzialnych za to, a nie we własnej osobie. Płakanie po mediach, opowiadanie jak to wszyscy źli, a o cudowny prezes, to nie w porządku najłagodniej mówiąc - ripostował argumenty dotychczasowego prezesa Orląt burmistrz miasta Dariusz Szustek.

Niewykluczone że sprawa będzie miała swój dalszy finał, już poza Orlętami. Tymczasem klub musi wybrać nowego prezesa i uzupełnić skład Zarządu. Na piątek 23 marca planowane jest Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków Klubu. Odbędzie się ono po godz. 17 w sali konferencyjnej przy ul. Piłsudskiego 17.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez naszą Redakcję, w środowisku mówi się o tym, że klubem pokierować może ktoś związany Urzędem Miasta, bądź opcją polityczną burmistrza Dariusza Szustka. Na giełdzie nazwisk pojawia się m.in. postać Sekretarza Miasta Ryszarda Szczygła, który w przeszłości był już związany z Orlętami. Inne osoby typowane do objęcia władzy w Orlętach to m.in. Michał Zarzycki (p.o. prezesa klubu, wiceprezes ds. organizacyjnych), Ryszard Wałachowski (wiceprezes ds. sportowych), czy Robert Dołęga i Bartłomiej Bryk, również związani z klubem. Nieśmiało mówi się też o kandydaturach Arkadiusza Kaszni, radnego Artura Gałacha, czy Bogusława Smyka znanego chociażby z pełnienia funkcji spikera na meczach piłkarskich „żółto-czerwonych”.



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE