ROZMOWA Z Dariuszem Dadasiewiczem, zawodnikiem Unii Krzywda
Żona doskonale wie, że jeśli rusza liga to niedzielne popołudnia są podporządkowane rytmowi meczów o punkty
Jesteście gotowi na ligę?
- Ja tak, koledzy również. Wiem, że zespół solidnie pracuje dwa razy w tygodniu. Teraz czas, by sprawdzić obecną formę.
Wreszcie wraca walka o punkty?
- Wreszcie. Po tak długiej przerwie każdy jest głodny gry, Wiem, że stać nas na zwycięstwo, ale wiadomo, jak to jest w pierwszych meczach po przerwie. Sam jestem ciekawy, jak będziemy wyglądać w boju mistrzowskim.
Sparingi...
- Były. Zagrałem w dwóch i widać, że nasza gra wygląda przyzwoicie. Myślę, że nie będzie gorzej niż na jesieni. mamy szóste miejsce w tabeli i jako ludzie sportu chcemy patrzeć tylko w górę stwki.
Kto wygra?
- Przecież wiadomo, że Unia. Unia Krzywda to potęga. Stać nas na wszystko. Liczymy na podium.
Czy w Twoim słowniku jest pojęcie "koniec z graniem?
- Znam takie sformułowanie, ale mnie nie dotyczy. Póki jest zdrowie, nie zamierzam rezygnować z gry.
Jak Twoi bliscy zapatrują się na piłkę nożną?
- Żona doskonale wie, że jeśli rusza liga to niedzielne popołudnia są podporządkowane rytmowi meczów o punkty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.