Zespół wystąpił w składzie: Tomasz Wierzchowski, Cezary Michaluk, Bartłomiej Krasuski, Radosław Godlewski, Krzysztof Nurzyński, Sławomir Bielski, Paweł Biadun, Jarosław Kłopotek, Grzegorz Celiński, Jacek Karwowski, Damian Cap, Mateusz Olszewski, Grzegorz Sierpień.
Turniej zorganizowany przez PZPN stał na najwyższym poziomie, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i logistycznym. Cztery boiska przygotowane na dwóch naturalnych murawach kompleksu Golęcin oraz piękna pogoda pozwoliły na rozgrywki w idealnych warunkach. Los sprawił, że w fazie grupowej nasi mogli rywalizować z późniejszym mistrzem Polski szóstek. W grupie zmierzyli się z Lechem Poznań, mistrzem podkarpacia – KS Wólczanka Wólka Grodziska oraz mistrzem województwa małopolskiego – Orłem Lewniowa.
- Turniej rozpoczęliśmy dobrze, od zwycięstwa 1:0 w pierwszym meczu z KS Wólczanka Wólka Grodziska po pięknej bramce Damiana Capa i asyście Mateusza Olszewskiego. W drugim meczu mieliśmy przyjemność zmierzyć się z gwiazdami takimi jak: Łukasz Trałka (późniejszy MVP turnieju), Krzysztof Kotorowski na bramce, Błażej Telichowski (król strzelców z 11 bramkami), Siargei Kriviets, Marcin Kikut i Zbigniew Zakrzewski. Pierwsza połowa była wyrównana i na przerwę schodziliśmy, przegrywając 0:1. Jednak gdy byli reprezentanci Polski oraz mistrzowie polskiej Ekstraklasy przyspieszyli grę, mecz zakończył się wynikiem 1:4. Piękną bramkę dla Lesovii zdobył Mateusz Olszewski, który po przejęciu piłki „położył” bramkarza i umieścił piłkę w siatce - mówi Jarosław Kłopotek.
Trzeci mecz był decydujący w walce o ćwierćfinał – Lesovii wystarczyłby remis, aby awansować dalej. - Mierzyliśmy się z Orłem Lewniowa, składającym się z młodych, wybieganych zawodników. Wynik 0:0 utrzymywał się długo, ale na cztery minuty przed końcem straciliśmy gola, a mecz zakończył się wynikiem 0:1. Mimo to był to najlepszy występ w naszym wykonaniu. Mieliśmy wiele okazji, w tym strzał w słupek Krzysztofa Nurzyńskiego i piękny strzał Jarosława Kłopotka w ostatnich sekundach, który minimalnie minął bramkę - dodaj kaptan zespołu.
- Zabrakło trochę szczęścia, ale wracamy z podniesioną głową. Czujemy lekki niedosyt, bo niewiele brakowało do ćwierćfinału. Jestem dumny z naszych zawodników – dali z siebie wszystko, walczyli do ostatniego gwizdka w każdym meczu. Niestety już w pierwszym spotkaniu kontuzji doznali dwaj podstawowi zawodnicy naszej drużyny. Wracamy bogatsi o cenne doświadczenia i z pewnością w przyszłym roku podejmiemy próbę powrotu na Finały Mistrzostw Polski Szóstek. Zważając na to, że udało nam się zebrać niegrających już od dawna razem chłopaków z przeszłością w naszym klubie i przygotować się do turnieju w krótkim czasie, wynik jest bardzo dobry. Chciałbym podziękować naszym kibicom – zarówno tym przed ekranami, jak i tym, którzy przejechali ponad 470 km, aby nas wspierać. Byli wspaniali, co docenił również spiker turnieju, DJ Ucho, przyznając im nagrodę Fair Play” - relacjonuje grający prezes klubu, Jarosław Kłopotek.
Jak dodaje, klub koncentruje się głównie na szkoleniu dzieci i młodzieży. - Cały czas się rozwijamy i kładziemy nacisk na jakość szkolenia. Udział w Mistrzostwach Polski Szóstek nie był uwzględniony w budżecie na ten sezon, więc gdyby nie pomoc sponsorów oraz wsparcie związku, wyjazd na turniej byłby niemożliwy. Dziękujemy Powiatowi Łukowskiemu, Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej oraz gminie Trzebieszów za wsparcie - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.