Sobiech: jeśli chcesz uprawiać sport, zacznij od zapasów

W dniach 17-18 marca w Zamościu odbyły się Mistrzostwa Polski Juniorek oraz Puchar Polski Kadetek. Była to ważna zapaśnicza impreza, na której bardzo dobrze spisały się zapaśniczki z łukowskich klubów. Jedną z nich jest Paulina Sobiech, świeżo upieczona wicemistrzyni Polski w kat. 51 kg. Z tej okazji porozmawialiśmy z naszą młodą sportsmenką, na co dzień uczennicą I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Łukowie.

Arkadiusz Pogonowski – Jak długo trenujesz zapasy?
Paulina Sobiech – Na ten sport namówiła mnie młodsza siostra. Byłam w szóstej klasie podstawówki kiedy zameldowałam się na pierwszym treningu. Dziś jest to już niemal sześć lat z zapasami.

- Jakie najważniejsze osiągnięcia w tym okresie wywalczyłaś? Kto był najważniejszą postacią dla Ciebie w klubie?
- Najważniejszą postacią w Armatach, myślę że nie tylko dla mnie jest trener Ryszard Wałachowski, który zakładał sekcję i który przez ten cały okres wychował wiele znakomitych zawodniczek. Ten człowiek w zapasy wkłada całego siebie i był z nami na dobre i złe. Jeśli chodzi o moje wyniki. Mam na koncie bardzo dużo startów. Już podczas swojego czwartego turniejowego startu wywalczyłam medal, kiedy to stanęłam na trzecim miejscu podium. Najważniejsze dla mnie starty to trzecie miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży oraz ostatnie Mistrzostwa Polski Juniorek, na których zajęłam drugie miejsce. Bycie Wicemistrzynią Polski to niezwykłe uczucie.

- Co w zapasach dla Ciebie najbardziej fascynujące?
- Najbardziej w tym sporcie podoba mi atmosfera jaka towarzyszy zawodom lub obozom zapaśniczym. Jeżeli zastanawiasz się jaki mógłbyś uprawiać sport, z całego serca i odpowiedzialnością polecam zapasy. Ćwiczą nie tylko sprawność fizyczną, ale także psychiczną. A atmosfera podczas treningów czy zawodów jest niepowtarzalna.

- Jakie masz kolejne plany sportowe i prywatne?
- Trudno powiedzieć ponieważ miałam zamiar zakończyć karierę. Jestem w drugiej klasie liceum i najważniejsza jest dla mnie nauka. Chce jak najlepiej zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Z zapasami trudno będzie się rozstać i jeszcze nie chce się w tym określać.

- Na koniec opowiedz jakąś zabawną, a może i dziwną historię związaną z Tobą i zapasami?
- Różnego rodzaju historii jest bardzo dużo. Na przykład, takimi najmilszymi są te jak to nauczyciele w szkole, wcześniejszej i obecnej gratulują mi kolejnego startu i zdobytego miejsca. Dziwna historia? Najdziwniej było na obozie w Giżycku. Mieliśmy tam, zamiast treningu kajaki i jak wypływaliśmy było słonecznie i nic nie zapowiadało burzy. Gdy mieliśmy do pokonania około kilometra złapała nas burza, a trenerzy kazali nam zostać w kajakach. Wszyscy zmokliśmy, a jedynym naszym marzeniem była kąpiel, ale gorąca.

- Dziękujemy za krótką rozmowę, i na koniec życzymy sukcesów zarówno prywatnych jak i sportowych. Wszystkiego dobrego.
- Dziękuję serdecznie, przy okazji pozdrawiam swoją rodzinę oraz całe środowisko zapaśnicze w naszym powiecie.

O świeżo upieczonej Wicemistrzyni Polski krótko nam się wypowiedział wspomniany przez zawodniczkę były jej trener Ryszard Wałachowski - Brązowa medalistka Mistrzostw Polski w grupie młodziczek i kadetek, a teraz w juniorkach wicemistrzyni Polski - jedna z najzdolniejszych moich podopiecznych. Mam nadzieje, że wybierze studia związane ze sportem i w przyszłości zostanie chociażby trenerem zapasów, np. w Armatach. Ma do tego predyspozycje, co już pokazała na lutowym Memoriale Grzegorza Miszty i Edyty Smolińskiej, gdzie występowała razem z Natalią Soćko w roli trenerki młodszych koleżanek.