Rozmiar ma znaczenie. Problem z boiskami

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Wioletta Ekielska

Rozmiar ma znaczenie. Problem z boiskami - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Choć w naszym mieście boisk nie brakuje, trenerzy piłki nożnej mówią o kłopotach z infrastrukturą sportową. O co chodzi?

W Łukowie na brak Orlików nie możemy narzekać. Jak się jednak okazuje, miłośnicy piłki nożnej nie mają gdzie trenować. W Łukowie są tylko dwa boiska treningowe pełnowymiarowe. Jedno z nich, znajdujące się przy Krznie, jest nieoświetlone i pełne zagrażających zdrowiu dzieci szkieł. Drugie, na tzw. górce, jest nieoświetlone, co nie pozwala na prowadzenie treningów po godzinie 17.00, gdy jest już ciemno.

O problemie z boiskami poinformował nas radny Przemysław Wereszczyński, który od lat związany jest z piłką nożną. Od kilku lat jest trenerem w Dziecięcej Akademii Futbolu.

Infrastruktura w klubie Orlęta jest bardzo zła. Zatrzymaliśmy się na latach 90-tych.Owszem, powstaje dużo Orlików, ale na nich mogą trenować dzieci do 10. roku życia. Boiska te są bowiem dwa razy mniejsze od boisk pełnowymiarowych - tłumaczy trener.

Boiska pełnowymiarowe mają po 120x90 metrów. Orliki mają wymiary 60x40. Na małych boiskach grają młodsze grupy. W rozgrywkach ligowych na Orlikach rywalizują w sześcioosobowych drużynach. Starsze grupy, od trampkarzy do seniorów, grają w 11-osobowym składzie.

Gdy piłkarze grają na dużych odległościach i grają po 11 osób, muszą się w odpowiedni sposób ustawiać, czego nie da się przećwiczyć na Orlikach. Trenerzy nie mogą przećwiczyć taktyki. Ciężko jest na tak małej powierzchni pokazać rzut rożny czy wolny.

Doraźnym rozwiązaniem problemu byłoby oświetlenie obu istniejących boisk i wyrównanie terenu na tzw. górce. Jest to o tyle ważne, by nie powtarzały się sytuacje, gdy na jednym boisku trenują trzy grupy.

W Łukowie tylko w dwóch klubach: DAF i AMPlus, z rocznika 2004-2005 trenuje 60 dzieci, z rocznika 2006-2007 - 90 dzieci. W samym DAF-ie z roczników 2008-2009 trenuje około 45 dzieci. Ci zawodnicy później przechodzą do łukowskich Orląt, gdzie nie mają boisk, na których mogą trenować.

Wyniki Orląt nie biorą się znikąd. To nie jest tak, że przyszli nowi zawodnicy i sobie nie radzą. Jeśli nie poprawimy infrastruktury będzie coraz gorzej. Jak mamy zachęcić dzieci do trenowania, jeśli nie zapewniamy im odpowiednich warunków. Oni będą grać, ale na komputerach - powiedział Przemysław Wereszczyński.

Sukcesy dzieci trenujących w obu klubach są duże. Ich zdolności nie mogą się jednak rozwijać.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE