Robert Celiński nie zrezygnował jednak ze swoich planów i wciąż przygotowywał się do najtrudniejszego maratonu na świecie. Wczoraj wyruszył w drogę do Nepalu.
Lecę do Nepalu na mój trzeci start w Tenzing Hillary Everest Marathon. Wrócę 11 października. Trzymajcie kciuki.
Robert Celiński jedzie po zwycięstwo. W ubiegłym roku zdobył 8. miejsce. Był najlepszym zawodnikiem spośród biegaczy zagranicznych. Najlepsze osiągnięcia odnotowują zazwyczaj miejscowi. Robert ma nadzieję, że tym razem uda mu się wygrać. Teraz rozpocznie aklimatyzację przed październikowym wysiłkiem.