Łukowianie znakomicie rozpoczęli spotkanie. Po składnej akcji Szymon Mucha zagrał do Jakuba Basa, który otworzył wynik meczu. Tomasovia wyrównała w 38. minucie po rzucie karnym, a po przerwie szybko wyszła na prowadzenie. Orlęta odpowiedziały w 61. minucie bramką Jakuba Wadowskiego, lecz w 72. minucie gospodarze ponownie objęli prowadzenie.
- To był nasz najlepszy mecz w sezonie. Stworzyliśmy więcej sytuacji od rywali, bramki traciliśmy po indywidualnych błędach. Szkoda punktów, bo drużyna zostawiła na boisku kawał „serducha” - mówi trener Piotr Wałachowski.
Już jutro, w niedzielę o godz. 14, Orlęta podejmą Janowiankę Janów Lubelski. - Do końca rundy pozostały trzy spotkania. Do zdobycia jest dziewięć punktów. Postaramy się o jak największy dorobek - dodaje trener łukowian.
fot. Wojciech Szczęśniak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.