Autor bramki zachował spokój po pokonaniu Włodzimierza Lisiewicza. Nie okazywał radości. Młynarczyk trafił z 11 metrów po faulu Łukasza Eberta na Rafale Jaworskim. - To był niepotrzebny faul, gdyż "Jawor" wygonił się na prawą nogę. Oddał strzał, a mój gracz go sfaulował. Nie byłoby sytuacji, gdyby sędzia zauważył faul na środku boiska na Damianie Soćko. Sam mecz? Wiadomo, że Orlęta miały więcej atutów. Zasłużenie wygrali, ale gdyby skończyło się remisem, nikt nie miałby prawa być niezadowolonym - mówi Dariusz Solnica.
Opiekun gości w przeszłości grał i był trenerem lidera Klasy Okręgowej. Co więcej, niemal wszyscy, którzy wystąpili w barwach ŁKS-u mają za sobą występy w Orlętach. Do tego kierownik drużyny Marcin Chwedoruk, który pełnił taką samą rolę w "Łazikach". Wyjątkami są bardzo młodzi gracze żółto-czarnych: Klębowski i Zborowski.
Orlęta Łuków - ŁKS Łazy 1:0 (0:0)
Bramka: Młynarczyk 51' (k).
Orlęta: Żmuda - Pracz, Rybka, Bas, Kozłowski, Jaworski, Sowisz, Kłoda (75' Wysokiński), Warowny (68' Siemieniuk), Chojniak, Młynarczyk.
ŁKS: Lisiewicz - Ostojski (85' J. Machniak), Domański, Ł. Ebert, Klębowski (70' Zborowski), Gałach, Rożen (80' Zdanikowski), Mac. Ebert, Janaszek, Smyk, Soćko.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.