- Jedziemy po trzy punkty. Kłos to zespół, który w poprzednim sezonie bardzo często remisował. Walczyliśmy z nimi dwukrotnie i zanotowaliśmy dwa wyniki bezbramkowe. Wiosną idzie im słabo, bo przegrali trzy starcia, w jednym wywalczyli jeden punkt. Widząc sytuację w tabeli musimy stawiać siebie w roli faworyta. Z drugiej strony wiem, że będzie niezwykle ciężko - mówi Adrian Siemieniuk.
21-latek nie mógł zagrać z Igrosem Krasnobród. - Regularnie od dwóch lat mam problemy z przywodzicielem. Kontuzja odnawia się i potrzeba jest przerwa. Początkowo po spotkaniu z niżej notowanym rywalem byliśmy bardzo źli i wściekli - dodaje.
"Adi" przyznaje, że tym razem Orlęta spotkało dużo szczęścia. - W poprzednich spotkaniach trochę też nam zabrało dlatego nie uważam tych punktów za niezasłużone. Coraz bardziej dostrzegam prawdziwość powiedzenia, którego używał często trener Robert Różański, że suma szczęścia równa się zero. Wcześniej los nam trochę zabrał, teraz oddał - mówi.
Siemieniuk wraca do składu na najbliższe spotkanie. - Mam nadzieję, że nie będzie to zbyt szybko powrót, który spowoduje pogorszenie mojego stanu, jednak sytuacja w tabeli jest napięta. Wiem, że każdy musi dać z siebie tyle, ile ma, byśmy punktowali - dodaje.
W spotkaniu z Kłosem nie zagra Sebastian Sowisz, który otrzymał żółtą kartkę z Igrosem oraz Szymon Łukasiewicz, leczący uraz. Po zawieszeniu za kartki wracają: Sebastian Czarnecki oraz Rafał Jaworski. Dodatkowo szkoleniowcy będą mogli skorzystać z Mateusza Eberta, którego ostatnio zatrzymały obowiązki zawodowe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.