Gole padły w końcówce spotkania. Prowadzenie dał Tomasz Tuttas. 40-letni napastnik Lutnii uderzył głową w okienko po rzucie rożnym, a następnie poprawce centry Jakuba Gisia. Kropkę nad "i" postawił Jakub Fronczek. Zawodnik wprowadzony na boisko chwilę wcześniej dopełnił formalności, strzelając z bliska po centrze Jakuba Magiera i próbie Bartłomieja Goździołko i obronie strzału przez Aleksandra Żmudy.
- To był mecz na trochę wyższym poziomie niż pozostałe spotkania w Klasie Okręgowej. Oba zespoły chciały grać piłką. Pierwsza połowa to badanie sił. Po zmianie stron zadaliśmy decydujący cios. Uważam, że byliśmy ciut lepszą drużyną. Każdy z zawodników zagrał znakomite zawody. Warto zauważyć, że nie straciliśmy żadnej bramki w starciu z liderem - mówi Mateusz Kacik, trener Lutni.
- W pierwszej części gości ratował Damian Kaczmarek. Ogólnie był to mecz na remis. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i było po zawodach. W moim odczuciu zrobiliśmy trochę więcej od rywali, by wygrać - mówi Adrian Świderski.
Opiekun Orląt zaznacza, że zespół zagrał dobry mecz jak na ten moment kadrowy. - Ciężko grać bez takich zawodników jak: Sowisz, Młynarczyk, Kąkol, Jaworski czy Tomasiak. Musimy dotrwać do końca rundy. Wiosną będziemy silniejsi. Przegraliśmy bitewkę, ale prowadzimy w wojnie - dodaje.
Orlęta Łuków - Lutnia Piszczac 0:2 (0:0)
Bramki: Tuttas 74', Fronczek 89'.
Orlęta: Żmuda - Sierociuk, Kwiatkowski, Szymecki, Dajos, Kłoda, Chojniak, Siwiec (85' Grzelak), Warowny (70' Wysokiński), Jakimiński, Pracz.
Lutnia: Kaczmarek - Dobosz (70' Fronczek), Stankiewicz, Kuczyński, Hołownia (85' Ł. Rogulski), Giś, Goździołko, Magier, Wiraszka (75' Cyrankiewicz), Tuttas, Ramotowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.