Czy doczekamy się historycznego startu łukowianina w najsłynniejszym rajdzie motocyklowym świata? Michał Latoch - bo o nim mowa - od kilku lat stara się zrealizować marzenie, jakim jest start w Rajdzie Dakar. Plany te wspiera m.in. Rafał Sonik, jedyny polski zwycięzca południowoamerykańskiego wyścigu.
- Jestem zawodnikiem rajdowym na motocyklu typu enduro. Nazywają mnie samotnym wilkiem, ponieważ na każdy rajd, zawody jeżdżę sam - mówi w rozmowie z redakcją łukowianin. - To prowadzi do tego, że podczas rajdu sam naprawiam motocykl, sam przygotowuję się do odcinka specjalnego, sam rozkładam, składam sprzęt, sam sobie gotuję i oczywiście sam jeżdżę na motocyklu - tłumaczy.
By jednak marzenia stały się faktem, Michał Latoch musi zakwalifikować się do rajdu. Najbliższą okazję stanowić będzie Merzouga Rally w Maroko, który zaplanowano między 15 a 20 kwietnia. Koszt startu wraz towarzyszącymi wydatkami to 15 tys. zł. Dlatego też, łukowianin prosi o pomoc wszystkich, którzy podzielają motocyklową pasję. Na stronie www.pomagam.pl została uruchomiona zbiórka, na wyjazd do Afryki.
Co ciekawe, Michał Latoch ma już za sobą starty w pomniejszych, aczkolwiek równie ważnych rajdach. W przeszłości startował w Hellas Rally w Grecji, w Rajdzie Albanii, Baja Carpatia czy Baja Poland. Łukowianin oprócz dążeniu do planu, który wyznaczył sobie kilka lat temu, zbiera też fundusze dla potrzebujących. Poszukuje m.in. sponsorów, którzy w zamian za reklamę umieszczoną podczas rajdu na jego motocyklu, przekażą pieniądze na Dom Dziecka w Łukowie oraz fundację opiekującą się dziećmi z wadami serca.
