reklama
reklama

Kopyść: wyzwaniem jest start i medal na Igrzyskach Olimpijskich

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Nadesłane do Redakcji

Kopyść: wyzwaniem jest start i medal na Igrzyskach Olimpijskich - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZ zapasami łączy swoje życie. To dwukrotna medalistka Mistrzostw Polski Kadetek, wielokrotna mistrzyni województwa w zapasach oraz wicemistrzyni Europy w sumo U-18. Poznajcie wicemistrzynię Polski Juniorek Dorotę Kopyść z łukowskich Orląt.
Reklama lokalna
reklama

Łukowska Wicemistrzyni Polski Juniorek to dziewczyna z "trudnym" charakterem. Dzięki temu, że zaufała swoim dwóm pierwszym trenerom dziś z zapasami łączy swoje życie. Ponadto, to dwukrotna medalistka Mistrzostw Polski Kadetek, wicemistrzyni Europy w sumo U-18 oraz wielokrotna mistrzyni województwa w zapasach. 

- Choć już ma na koncie wiele osiągnięć, myślę że największe sukcesy dopiero przed Nią. Jest obecnie zawodniczką Orląt, w których również stawiała pierwsze kroki. Zdobywała medale również dla stoczkowskich Armat i chełmskiego Cement-Gryfu – tak krótko o zawodniczce wypowiedział się wiceprezes LZZ i wiceprezes Orląt Ryszard Wałachowski. Z łukowską wicemistrzynią rozmawiał Arkadiusz Pogonowski. 

Arkadiusz Pogonowski - Jak długo trenujesz zapasy, i z których osiągnięć sportowych jesteś najbardziej dumna? 

Dorota Kopyść - Zaczęłam chodzić na zapasy w okresie gimnazjum, a dziś to już siedem lat przygód na macie. Za mną już bardzo dużo startów na różnego rodzaju turniejach. Jestem dumna: z dwukrotnego brązowego medalu na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, bycia kilkukrotną mistrzynią województwa. Do tych wyjątkowych osiągnięć, które na długo mi zapadną w pamięci to – tytuł Wicemistrzyni Europy w sumo oraz ostatnio wywalczone wicemistrzostwo Polski juniorek.

- A dlaczego zapasy, co pociąga w nich najbardziej? 

- W tym sporcie podoba mi się to, że mogę doskonalić swój charakter i wytrzymałość. Na treningach można się bawić, ale też wyładować swoją energię i złość, która musi mieć jakieś ujście. Po każdym treningu czuję zmęczenie, ale jeśli uda mi się dać z siebie wszystko czuje dumę. Bez duetu panów Wałachowskich – Ryszarda i Grzegorza, nie byłabym w tym miejscu co jestem. Jestem ogromnie im wdzięczna za budowanie mojej kariery. 

- Jakie masz kolejne plany sportowe i prywatne? 

- Mata to mój drugi dom, i przez to chciałabym związać się z zapasami na dłużej. Dzięki wsparciu mojej mamy, która przeżywa każdą moją walkę, wspiera mnie i wie, że zrealizowanie w zapasach to moje marzenie – chcę więcej, i więcej. Moim skrytym marzeniem i wyzwaniem byłby start i medal na Igrzyskach Olimpijskich.

- Na koniec powiedz, o co chodziło z tymi dwoma parami dresów?

- To chyba najzabawniejsza sytuacja jak mi się przydarzyła w dotychczasowej przygodzie zapaśniczej. Było to na pierwszym moim obozie, na chrzcie zapaśniczym. Podczas "święcenia" mnie na zawodnika wsadziłam sobie dwie pary dresów. Żeby nie czuć pierwszych uderzeń. Zwyczajnie trochę się tego bałam. Jeden z trenerów podczas "pasowania" mnie na sportowca zauważył te moje podwójne ubranie. Nie mogło zakończyć się inaczej jak śmiechem i komentowaniem mojego pomysłu. Dziś wiem, że to nie było straszne i jakbym jeszcze raz miała zaczynać przygodę ze sportem, to wybrałabym ponownie zapasy.

- Dziękuję za chwile poświęcone naszej redakcji i spełnienia marzeń, szczególnie tych sportowych. 

- Dzięki, przy okazji pozdrawiam czytelników Lukow24.pl

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama