Górnik Łęczna – Cracovia 1:0

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Górnik Łęczna

Górnik Łęczna – Cracovia 1:0 - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W ostatnim ligowym meczu Górnik ograł Cracovię! Zwycięstwo 1:0 zapewniła nam bramka Grzegorza Bonina, poprzedzona asystą Tomasza Nowaka, który obchodził dziś trzydzieste urodziny.

Już w 5. minucie spora grupa kibiców zerwała się z krzesełek. Niestety była to przedwczesna radość, bo w doskonałej sytuacji Grzegorz Piesio trafił tylko w słupek. Cała akcja, rozpoczęta wysokim pressingiem i odbiorem na połowie rywali, mogła się jednak podobać.

Na ripostę „Pasów” trzeba było poczekać do 13. minuty. Wtedy kąśliwy strzał oddał Mateusz Cetnarski, a Silvio Rodić końcówkami palców zbił piłkę na rzut rożny. Kilka minut później Chorwat dał się zaskoczyć Erikowi Jendriskowi, który huknął wolejem z dystansu, zmuszając naszego bramkarza do instynktownej interwencji. Na tym w zasadzie zakończyły się ataki Cracovii w pierwszej połowie. Zielono-czarni nie pozwalali przeciwnikom na spokojne budowanie akcji, tylko atakowali ich jeszcze przed linią środkową, skutecznie zapobiegając zagrożeniu.

W 32. minucie swoją obecność na murawie zaznaczył Grzegorz Bonin. Nasz skrzydłowy przyjął piłkę przy linii, po czym wyminął kilku obrońców, jednemu z nich zakładając przy tym „siatkę” i wpadł w pole karne. Z jego strzałem poradził sobie Grzegorz Sandomierski. Po kilkudziesięciu sekundach czujność golkipera gości chciał sprawdzić Łukasz Tymiński, ale uderzył wysoko nad poprzeczką.

Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy piłkę w środku boiska otrzymał Tomasz Nowak. Obchodzący dziś trzydzieste urodziny zawodnik postanowił zagrać długą piłkę za plecy obrońców. Zza nich wybiegł Grzegorz Bonin, świetnie przyjął i strzelił obok interweniującego bramkarza gości. Zrobiło się 1:0 dla Górnika.
W drugiej połowie sytuacji podbramkowych było mniej. Piłkarze z Łęcznej ustawili się trochę niżej i zaczęli poświęcać więcej uwagi obronie, a goście nie potrafili znaleźć na to sposobu.

Warto odnotować mocny strzał w światło bramki, jaki Tomasz Nowak oddał w 53. minucie. Po upływie kwadransa Bartosz Śpiączka wyszedł sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim, po czym nawet ominął go i wpakował futbolówkę do siatki, lecz wcześniej sędzia dopatrzył się spalonego. Identyczna sytuacja miała miejsce w 74. minucie – tym razem nasz napastnik zatrzymał się zanim arbiter użył gwizdka, a ofsajdu nie było.

Choć łęcznianom nie udało się podwyższyć, to ich prowadzenie nie było ani przez chwilę zagrożone, nawet kiedy do ataków „Pasów” włączał się bramkarz. Podopieczni Jurija Szatałowa spisali się wyśmienicie przeciwko ciężkiemu przeciwnikowi i zgarnęli komplet punktów. Dzięki temu zrównują się z Cracovią w tabeli.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE