- Do Czech pojechałem z żoną w sprawach osobistych. Miałem dwa dni wolnego i musiałem coś ze sobą zrobić. Nie lubię marnować dnia bez treningu, dlatego napisałem do kolegi, który prowadzi klub w Ostrawie. Zapytałem, czy mogę przyjechać i potrenować - mówi 36-latek.
Głowacki dostał odpowiedź, iż nie tylko może poćwiczyć, ale prośbę o poprowadzenie zajęć. - Oczywiście zgodziłem się bez zastanowienia. Klub w Ostrawie jest dosyć małą sekcją, ale trenujący wkładają tam dużo zaangażowania i chęci doskonalenia swoich umiejętności. Mogliśmy wymienić się doświadczeniami, a także wspólnie zrobić dobry trening. Dodam, że zawodnicy wyglądali tak, jakbyśmy wszyscy wyszli z jeziora - przyznaje.
Paweł podzieł zajęcia na dwie części. Pierwsza dotyczyła kihon, ido geiko oraz saifa kata w nowej wersji, zaś druga część była pod kątem walki w pełnym kontakcie, pracy beztlenowej oraz kombinacji. - Nie obyło się bez kumite - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.