Znaczna część pierwszej połowy upłynęła pod znakiem badania przeciwnika i kilku ataków gości. W trzydziestej minucie gry dwójkową akcję Soćki i Kiryły wykończył strzałem przy słupku ten drugi i mieliśmy 0-1.
W drugiej połowie emocji nie brakowało. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry bramkarz Orląt Bednarski sfaulował w polu karnym zawodnika Łazów. Golkiper zreflektował się broniąc karnego, którego wykonywał Purzycki. Za chwilę było już 0-2. Po szybkiej kontrze gola dla łukowian zdobył Soćko. Niespełna 10 minut później błąd Bednarskiego wykorzystał Młynarczyk, który zdobył kontaktową bramkę. Łazy coraz częściej zagrażały bramce Orląt. W 67 minucie po raz kolejny w roli głównej był bramkarz Orląt, który złapał piłkę poza polem karnym i musiał zobaczyć czerwony kartonik. Więcej nerwowości w poczynaniach żółto-czerwonych intensywniej starały się wykorzystać Łaziki.
W 80 minucie Kiryło przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Łazów. Tuż przed upłynięciem regulaminowych 90 minut akcję na 3-1 wykończył debiutujący w barwach Orląt Mateusz Wołoszka.
We wczorajszym meczu do gry w drużynie Orląt powrócili: Krzysztof Kierych i Jakub Bulak. Ciekawostką jest to, że trener Orląt Andrzej Zarzycki poprawnie wytypował wynik niedzielnego spotkania podczas piątkowego wywiadu z naszą redakcją :)
ŁKS Łazy 1:3 Orlęta Łuków
Młynarczyk 56 - Kiryło 31, Soćko 47, Wołoszka 89 Orlęta: Bednarski - Machniak, Fortuna, Bulak, Czernic - Gajownik (60 Kierych), M.Ebert (85 Gałach), Szustek (72 Wołoszka), Soćko (67 Strachota), Kiryło, Wysokiński.
ŁKS Łazy: Krasuski – Momot, Safiański, Przybysz, Goławski, Janaszek, Izdebski, Tchórzewski (53 Młynarczyk), Purzycki, Gryczka, Sych
Czerwona kartka: Bednarski (za dwie żółte) 67
W 46 minucie Michał Purzycki nie wykorzystał rzutu karnego
(Eryk Bednarski obronił).