reklama

Chce być jak Cristiano Ronaldo

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Nadesłane do Redakcji

Chce być jak Cristiano Ronaldo - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWeronika Kłoda z Oszczepalina zagra w reprezentacji Polski kobiet do lat 19. O powołaniu dowiedziała się przypadkowo. Kilkanaście dni temu publikowaliśmy informację o powołaniu, teraz publikujemy rozmowę z młodą piłkarką. Z Weroniką rozmawiał Mateusz Połynka.

W lipcu skończy 18 lat. Występuje w zespole mistrza Polski w piłce nożnej - Górniku Łęczna. Niedługo po raz pierwszy wsiądzie w samolot i z reprezentacją kraju uda się do Turcji. Poznajcie Weronikę Kłodę, która ma dwanaścioro rodzeństwa.

Zobacz też: Mega wyróżnienie dla młodej piłkarki

Wszystko potoczyło się tak szybko...

Dokładnie. W ostatnich dniach stycznia byłam powołana na konsultację szkoleniową. W Pruszkowie ćwiczyło 27 piłkarek. Podejrzewam, że spodobałam się selekcjonerowi Marcinowi Kasprowiczowi i przede mną turniej w Side.

Kiedy lecisz?

Będziemy tam od 27 lutego do 5 marca. Weźmiemy udział w turnieju towarzyskim, gdzie zmierzymy się z rówieśniczkami z Węgier, Kosowa i Czech. Zgrupowanie rozpocznie się 24 lutego w Szczecinie.

Turcja...

Kraj, w którym jeszcze nie byłam. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy będę leciała samolotem. Już jest lekki strach (śmiech).

Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką?

Od zawsze interesowałam się sportem. Trenowałam tenis stołowy, siatkówkę. Próbowałam swoich sił w lekkoatletyce. Szukałam właściwej drogi, w której będę się rozwijać. Do wszystkiego motywował mnie nauczyciel wychowania fizycznego Józef Cieślak. Na poważnie zaczęłam grać w momencie, kiedy uczęszczałam do Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Wojcieszkowie. Właśnie dzięki niemu zaczęłam rozdział pod tytułem "piłka nożna". On znalazł mi klub, w którym gram obecnie i zawiózł mnie na pierwszy trening. Trafiłam do Górnika Łęczna, czyli mistrzyń Polski, trzy lata temu.

Pierwsze kroki...

Jak to zazwyczaj bywa, na podwórku. Grałam przede wszystkim z kolegami, ale były na boisku również dziewczyny. Tak naprawdę piłką nożną zaraziłam się od braci. Mamy ich czterech: Andrzeja, Janusza, Tadeusza i Patryka.

Mieszkasz w Łęcznej?

Nie. Codzienne życie toczę między Łęczną a Lublinem, gdzie mieszkam w bursie. Uczę się i przebywam w stolicy naszego województwa, a na treningi dojeżdżam busami. Gdy zaczynałam zajęcia w Górniku, dojeżdżałam samochodem. Rodzeństwo mi w tym bardzo pomagało. Wyznaczyli sobie zmiany i wozili mnie na treningi.

Sprawę ułatwiało zapewne to, że masz... 12 rodzeństwa...

W rodzinie siła (śmiech - przyp. red.). W dzisiejszych czasach tak duża familia to rzadkość. Dzięki niej jestem w tym miejscu, w którym obecnie się znajduję. Jej wsparcie, zaangażowanie i pomoc spowodowały, że spełniam swoje marzenia.

Jak mają na imię?

Anna, Grażyna, Beata, Andrzej, Renata, Małgorzata, Urszula, Janusz, Tadeusz, Jolanta, Patryk i Sylwia. Tata to Zygmunt, a mama Halina. Jestem najmłodsza ze wszystkich.

A obok sąsiedzi...


Również mają na nazwisko Kłoda (śmiech - przyp. red.). Jest ich siedmioro: Arkadiusz, Sebastian, Dominik, Rafał, Kamil, Radek, Natalia, a trochę dalej kolejni Kłodowie. W tamtej familii jest dwanaścioro dzieci.

Początkowo grałaś w rezerwach?

Jak każda młoda dziewczyna. Nawet z racji wieku nie mogłam występować w Ekstralidze. Wszystko zmieniło się w 2017 roku, od kiedy zostałam włączona do pierwszej drużyny Górnika. Występuję na lewej lub prawej pomocy, chociaż zaczynałam przygodę z piłką jako napastniczka.

Jakie masz marzenia związane z piłką nożną?

Chciałabym grać na jak najwyższym poziomie, rozwijać swoje umiejętności. Moim marzeniem na najbliższą przyszłość jest wywalczenie sobie stałego miejsca w reprezentacji Polski.

Kto jest twoim idolem?

Cristiano Ronaldo. Zawodnik Juventusu Turyn, a wcześniej Realu Madryt. Imponuje mi tym, że zawsze dąży do postawionych  celów. Nigdy się nie poddaje. Walczy do końca. Jest idealnym przykładem do naśladowania. To najlepszy piłkarz na świecie.

Jestem byłym sędzią piłki nożnej i kilkukrotnie byłem arbitrem spotkań Wenusa Oszczepalin. Pamiętam, że nazwisko Kłoda pojawiało się bardzo często w protokołach meczowych...

Z pewnością. U nas na wsi jest dużo Kłodów. Myślę, że gdybyśmy wszystkich zebrali, można byłoby utworzyć całą drużynę piłkarską, wraz z pełną ławką rezerwowych.

Dziewczyna i piłka nożna. To nie dziwne?

A skąd. Dziewczyny grają w piłkę nożną. To normalna rzecz. Futbol to taka sama dyscyplina dla mężczyzn i kobiet. Piłka nożna wśród płci pięknej staje się coraz bardziej popularna. Co więcej, potrafimy grać w piłkę bardzo dobrze.

Od kogo dowiedziałaś się o powołaniu?

To śmieszna historia. Początkowo nie wierzyłam, że to się stało. Włączyłam internet i znalazłam informację o powołaniach. Postanowiłam zobaczyć, kto jest na liście i jakie koleżanki polecą do Turcji. Proszę sobie wyobrazić, jakie było zdziwienie i miłe zaskoczenie, kiedy znalazłam swoje imię i nazwisko. Pozytywny szok, który do końca życia pozostanie w mojej pamięci.

Były gratulacje?

Nie umiem policzyć, ile otrzymałam telefonów, sms-ów czy wiadomości na portalu społecznościowym. Ostatnio dzwonił Henryk Tymosz, radny powiatu łukowskiego. Powiedział, że mogę liczyć na jego pomoc. To miłe.

***

Mówią o Weronice:

- Gdy tylko myślę o Weronice, mam przed oczami jej braci. Ich duża determinacja sprawiła, że Weronika została powołana do reprezentacji. Żaden nie oglądał się na kolejnego, tylko wsiadali w samochód i jechali do Łęcznej na trening. Czy to śnieg, deszczy czy upał. Chcieli spełniać marzenia najmłodszej siostry. Od początku było widać, że dziewczyna ma duże predyspozycje, by grać w piłkę. Pamiętam, jak mieliśmy już zapewniony awans do wyższej klasy rozgrywkowej i rywale nie przyjechali, by zagrać z nami spotkanie. Zorganizowaliśmy sparing, w którym wzięła udział Weronika. Miała kilkanaście lat, a wyróżniała się na tle chłopców. Powołanie do reprezentacji dla Weroniki to wielka radość i duma dla całego Oszczepalina. Kibicujemy jej i trzymamy kciuki - Andrzej Samson, Wenus Oszczepalin.

 

- Weronika to wyróżniająca się zawodniczka w swoim klubie oraz w naszym kraju. Podstawowym kryterium przy wyborze reprezentantek Polski jest postawa treningowo-meczowa w każdym dniu w roku. Wcześniej nie otrzymywała powołań, ale wreszcie się doczekała. Rozwija się prawidłowo, coraz więcej znaczy w zespole mistrzyń Polski - Górniku Łęczna i zapracowała sobie na powołanie. Dostała szansę podczas zgrupowania selekcyjnego i spisała się na tyle, że będzie mogła zaliczyć oficjalne mecze z orzełkiem na piersiach podczas turnieju w Turcji. Przed nią wielka przygoda, gdyż nie każdy może trenować i grać w tak odległym kraju i na świetnie przygotowanych boiskach - Marcin Kasprowicz, selekcjoner reprezentacji U-19.




Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE