Od ponad roku ponownie występuje w Unii. 20-latek dokonał czegoś wielkiego. Obronił trzy rzuty karne. Nie potrafili pokonać go gracze: Lutnii Piszczac, Az-Budu Komarówka Podlaska oraz ŁKS-u Łazy. Z ostatnią z ekip Adamczyk zdołał obronić uderzenie z 11 metrów. Sędzia zarządził powtórkę, po której musiał już wyjmować piłkę z siatki.
- Jak to robię? Zazwyczaj decyzja jest spontaniczna. W momencie uderzenia wybieram stronę. Kieruję się przeczuciem - mówi Adamczyk.
Piotr przyznaje, że nie ma żadnego idola. - Staram się obserwować osoby, które mają większe doświadczenie. W młodości bardzo lubiłem oglądać Ikera Casillasa - dodaje.
Jak najwięcej czystych kont. Powodzenia Piotrze.
Komentarze (0)