reklama

"Kropelki Rosy" dla rodziców

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Marta Karwowska

"Kropelki Rosy" dla rodziców - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaWyśpiewane podziękowania dla rodziców, regionalne tańce z całej Polski i Nagroda Kulturalna Województwa Lubelskiego dla zespołu. Tak przebiegł koncert "Kropelek Rosy" w auli I LO.

W pierwszej połowie czerwca odbył się wyjątkowy koncert. W auli I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Łukowie wystąpił Dziecięcy Zespół Regionalny „Łuków - Kropelki Rosy”. Grupa działa od października 2005 roku i reprezentuje nasze miasto oraz powiat w kraju i za granicą. Tym razem dała specjalny pokaz swoich umiejętności rodzicom oraz mieszkańcom miasta, którzy wspierają zespół w jego codziennej działalności. Młodzi artyści dla swoich rodziców odtańczyli poleczkę lubelską, krakowiaka, "Podlasie" i klepanego. Na scenie zaprezentowało się ok. 70 osób.

- Synek już drugi rok występuje w zespole. Pomagamy
mu w przygotowaniach do występu, dostarczamy go na próby raz w tygodniu. Stroje są na stanie zespołu. My musimy o nie zadbać - pierzemy je i prasujemy. Wspieramy też syna w nauce tańca. W zespole panuje bardzo miła atmosfera – powiedzieli Wspólnocie Łukowskiej Edyta i Piotr Łukaszewscy, rodzice tańczącego w zespole Michała.

Funkcję choreografa i dyrektora zespołu pełni od momentu jego powstania, tj. 2005 roku Renata Pawlikowska. Za przygotowanie muzyczne oraz śpiew odpowiada natomiast Przemysław Oskroba. Zespół „Kropelki Rosy” funkcjonuje w ramach Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego "Nasz Region" przy Ośrodku Sportu i Rekreacji. Cały czas się rozwija, zdobywa nowe stroje i ćwiczy nowe układy taneczne. Grupa występuje w Polsce i za granicą, a w przeszłości reprezentowała Ziemię Łukowską na festiwalach w Austrii, Bułgarii, Czarnogórze, Czechach, Grecji, we Francji i na Litwie. W tym roku „Kropelki Rosy” będą promować polski folklor w Chorwacji.

- Już od pięciu albo sześciu lat tańczę w zespole. Bardzo mi się podoba atmosfera na zajęciach i koncertach. Udaje mi się pogodzić moją pasję z nauką. Mamy próby w piątki, więc już przed samym weekendem. Tańczę w najstarszej grupie. Trudno wybrać mi ulubiony taniec, ale bardzo lubię tańczyć "Podlasie". Każdy taniec jest w jakiś sposób trudny, ale gdy się dużo ćwiczy to wszystkie stają się coraz łatwiejsze
– powiedziała tańcząca w „Kropelkach Rosy” Paulina Stolarczyk.

W trakcie koncertu, który miał miejsce 9 czerwca nie zabrakło wzajemnych podziękowań. Dyrektor "Kropelek Rosy" skierowała ciepłe słowa dla rodziców niosących pomoc podczas koncertów i pomagających w przygotowywaniu strojów, a dzieciom dziękowała za wytrwałość podczas prób i występów.

- Bardzo dziękuję dzieciom, które w tych trudnych warunkach atmosferycznych pięknie tańczyły i zachowywały przy tym uśmiech. Jest to następny stopień wtajemniczenia - mówiła pani Renata.

Podczas koncertu Grzegorz Osial, przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie wręczył na ręce Renaty Pawlikowskiej Nagrodę Kulturalną Województwa Lubelskiego. Z kolei Marek Kopeć, radny Sejmiku Województwa Lubelskiego w imieniu marszałka Sławomira Sosnowskiego zaprosił zespół na wycieczkę do Lublina i na dożynki wojewódzkie.

- Bardzo miło uczestniczyć w koncercie młodych artystów, którzy grają dla swoich rodziców. Rodzice pracują na ten sukces, a dzieci wyrastają na pięknych, fajnie ubranych, wesołych członków zespołu "Kropelki Rosy". Jestem zafascynowany tym występem i tym zespołem - mówił radny Kopeć.

W superlatywach o zespole wypowiadała się też pani Katarzyna, jedna z mam.

- Córka super odnalazła się na scenie. Występy dzieci wymagają od rodziców dużo zaangażowania, musimy zadbać o piękne ręcznie robione stroje ludowe. Poświęcamy wolny czas, ale to jest w ogóle nieistotne, bo najważniejszy jest efekt końcowy. Koncert tak jak dziś to efekt pracy przede wszystkim pani Renaty, pana Przemka, nasz wkład pracy no i oczywiście dzieci. Jest to nasz wspólny sukces. Ja uwielbiam zespoły ludowe i cieszę się, że moja córka odnalazła się w takim zespole. To sprawia mi przyjemność – powiedziała Katarzyna Wielgosz, mama tańczącej w „Kropelkach Rosy” Amelki.

- Trzeba szczepić te nasze polskie tradycje, to jest piękne, że takie młode osoby występują i kultywują nasze regionalne zwyczaje. Bardzo mi się podoba dyscyplina na zajęciach, wdraża ich to w dorosłe życie – uczą się obowiązkowości, wywiązywania się z różnych zadań, dotrzymywania słowa – dodała na zakończenie pani Kasia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE