Kontrola obejmowała sprawdzenie dokumentacji projektowej ul. Stankiewicza. Projekt ulicy został sporządzony w 2021 roku, a protokół końcowy odbioru podpisał m.in. ówczesny dyrektor ZDM w Łukowie, Marek Wiąckiewicz.
W projekcie brak oświetlenia
"W dokumentacji złożonej przez wykonawcę brak jest oświadczenia projektanta o kompletności oraz wykonaniu dokumentacji zgodnie z umową, prawem i sztuką budowlaną" - czytamy w raporcie komisji. Z protokołu wynikało, że dokumentacja jest kompletna, tj. zawiera również wykonanie oświetlenia ulicznego.Dopiero na etapie procedowania o pozwolenie na budowę w sierpniu 2023 roku zauważono tę nieprawidłowość. W związku z tym uchybieniem nie było możliwe uzyskanie dofinansowania na te elementy dokumentacji projektowej. Po wykryciu braków zgłoszono projektantowi konieczność uzupełnienia projektu instalacji elektrycznej i to dokonano. Jednak po czasie. Dofinansowanie, jakie miasto mogło uzyskać na wykonanie instalacji elektrycznej, przepadło.
Jak wynika z raportu komisji, procedura przetargowa dotycząca wyłonienia projektu ul. R. Stankiewicza i B. Łukasiewicz przebiegł prawidłowo. Niemniej jednak błędy projektowe oraz brak oddzielnego opracowania branży elektrycznej leżą po stronie projektanta.
Należy podkreślić, że Komisja odbierająca projekt również nie zauważyła braku opracowania branży elektrycznej, co stanowi kolejne uchybienie.
- To, co ustaliła komisja, to jest nic odkrywczego, bo ja o tym otwarcie powiedziałem na jednej z sesji rady miasta, że taki błąd został wykryty. Wykryty kiedy, osoby odpowiedzialne za ten błąd już w Zarządzie Dróg Miejskich nie pracowały, chodzi konkretnie o dyrektora Marka Wiąckiewicza - powiedział Piotr Płudowski.
Miasto mogło uzyskać dofinansowanie
Mateusz Popławski poinformował, że koszt wybudowania oświetlenia ulicznego na tej ulicy szacowany był na 430 tys. zł, z czego 50 proc. miałoby zostać dofinansowane. Jednakże brak kompletności dokumentacji uniemożliwił uzyskanie tych środków.Przewodniczący komisji rewizyjnej, Andrzej Skwarek, zwrócił uwagę na potrzebę wyciągania konsekwencji z błędów popełnionych na różnych szczeblach odpowiedzialności.
- Do dziś nie wiem, jak to się stało, czy to było jakieś zaniedbanie, czy przeoczenie, czy działanie celowe. Być może miała miejsce sytuacja, że ta dokumentacja trafiła niekompletna i została odebrana - powiedział burmistrz Łukowa Piotr Płudowski.
Zdaniem włodarza miasta trudno będzie pociągnąć osoby odpowiedzialne za to uchybienie do odpowiedzialności. Radni Okliński oraz Baranowski są innego zdania. Obaj podkreślają potrzebę odpowiedzialności za popełnione błędy, nawet po zakończeniu zatrudnienia w danej instytucji.
- Ja się dziwie, dlaczego to nie zostało zrobione i pociągnięte z odpowiedzialności wtedy, jak dyrektorem ZDM był pan Więckiewicz, a nie dopiero, jak nie ma żadnych podstaw prawnych, bo już nie pracuje. Pracował, można było to dopilnować - powiedział radny Leonard Baranowski.
- To, że ktoś nie pracuje, to nie znaczy, że nie ponosi odpowiedzialności za czyny, których dokonał pracując w określonej firmie - dodał Jarosław Okliński. - Jeżeli było to zaniedbanie, niedopatrzenie ze strony dyrekcji, komisji odbiorowej, to są to konsekwencje związanie z zatrudnieniem, z pracą, ale jeżeli jest to działanie celowe, czego nie możemy wytłumaczyć, to w tym momencie są określone organy, które nie będą miały problemu z przesłuchaniem z dotarciem do tego typu informacji - stwierdził radny Okliński.
Przypomnijmy, Marek Wiąckiewicz, odszedł z pracy na mocy porozumienia stron pod koniec 2021 roku, w związku z inną sprawą.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.