reklama
reklama

Tony węgla zalegają w Łukowie i nie ma chętnych. Piotr Płudowski: Czuje się trochę zrobiony na czarno

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Zdj. Ilustracyjne

Tony węgla zalegają w Łukowie i nie ma chętnych. Piotr Płudowski: Czuje się trochę zrobiony na czarno - Zdjęcie główne

Zdj. Ilustracyjne | foto Zdj. Ilustracyjne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łukowskieW Łukowie pojawił się kłopot z 140 tonami węgla, które nikt nie chce kupić. Burmistrz Piotr Płudowski wyraził swoje niezadowolenie sytuacją, przypominając, że rok wcześniej samorządów poproszono o pomoc w dystrybucji tego surowca.
reklama

- Czuje się trochę zrobiony na czarno przez rząd, bo rok temu ówczesny rząd potrzebował pomocy ze strony samorządu w dystrybucji tego węgla, to wszyscy samorządowcy w Polsce stanęli na wysokości zadania. Natomiast w momencie, kiedy okazało się, że tego węgla trochę zostało, to rząd odwrócił się do nas tylną częścią ciała i powiedział, że to jest nasz problem, a nie rządu - skomentował burmistrz.

- Dzisiaj jest taki stan, że na placu naszej spółki miejskiej zalega 140 ton tego czarnego złota i w jakiś sposób musimy się tego problemu pozbyć - dodał Piotr Płudowski.

Miasto proponuje cenę 1,5 tys. zł za tonę, zgodnie z ceną zakupu. Jednakże, jeśli ta kwota nie przyciągnie nabywców, rozważane będą inne opcje. Burmistrz podkreślił, że sprzedaż poniżej ceny zakupu byłaby uznawana za niegospodarność, co jest niewłaściwe z perspektywy mieszkańców. - To będzie ostateczność. Mnie mieszkańcy rozliczają również z gospodarności i podejście takie, że sprzedajemy poniżej tej kwoty, która kupiliśmy byłoby przejawem tej niegospodarności - wyjaśnił burmistrz Łukowa

reklama

Węgiel został sprowadzony z Kolumbii, Tanzanii i Indonezji. Ten, który trafił z do Łukowa z polskich kopalni został już sprzedany.

Problem z jego pozbyciem się został poruszony podczas ostatniej sesji rady miasta. Mateusz Popławski, zastępca burmistrza, zapowiedział przygotowanie propozycji pomocy dla osób o niskich dochodach na przyszły rok, aby znaleźć zastosowanie dla tego węgla. Zaznaczył rówineż, że ten węgiel jest wyceniany na składowiskach nawet na 900 zł za tonę

Robert Dołęga zasugerował przekazanie węgla do Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, jednak burmistrz wskazał na różnice w parametrach pomiędzy węglem, który posiada miasto, a tym, którym się posługuje PEC -  To tak jakby pan jeździł dieslem a ja bym podarował panu kanister etyliny 98. To nie byłby pan zadowolony - powiedział Płudowski.

reklama

Podkreślił, że sprzedawany węgiel nadaje się do palenia w domowych paleniskach. - Jeśli chodzi o kaloryczność i te parametry są wyższe niż tym, czym pali PEC w piecach [...] Może za gorąca byłaby woda, mógłby się ktoś nią poparzyć - ironizował Płudowski.

Sprawa ta rzuca światło na trudności samorządów w zakresie zakupu i sprzedaży węgla, szczególnie w kontekście obecnych uregulowań prawnych. Warto również zaznaczyć, że sprzedaż paliwa stałego przez samorządy regulowana jest ustawą o zakupie preferencyjnym, a ceny mają określone limity.

Zakłada ona, że gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1500 zł za tonę. Gmina może sprzedawać węgiel mieszkańcom za nie więcej niż 2000 zł za tonę.

reklama

Sprzedawcom przysługują rekompensaty, których maksymalny limit na 2023 r. ustalono na 4,9 mld zł. Przy zakupie wcześniej obowiązywał trzytonowy limit.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama