Janusz Kozioł jasno określił sprawę jako czyn naganny i wyraził nadzieję, że OSP Tuchowicz podejmie odpowiednie kroki w tej sprawie, zgodnie ze swoim statutem. Sprawa naczelnika OSP Tuchowicz to nie tylko indywidualny incydent, ale także test dla społeczności strażackiej, która powinna być wzorem odpowiedzialności i bezpieczeństwa.
- To jest czyn naganny. Według mnie osoba ta nie powinna nadal pełnić funkcji, jakie dotychczas zajmowała w ochotniczej straży pożarnej - powiedział Janusz Kozioł.
Według Kozioła decyzja o dalszym losie naczelnika będzie zależała od organów stowarzyszenia, czyli OSP Tuchowicz oraz ich statutowych przepisów. Jest to kwestia, którą należy rozstrzygnąć w świetle obowiązujących regulacji i zasad etyki.
- Decyzja o tym, czy ta osoba będzie mogła dalej pełnić tę funkcję, zależeć będzie od organów stowarzyszenia, czyli OSP Tuchowicz i ich statutowych przepisów. Liczymy, że sami, zgodnie ze swoim statutem, podejmą odpowiednie kroki w tej sprawie - zaznaczył prezes ZOPZ OSP w powiecie łukowskim.
Jednocześnie Janusz Kozioł był zdumiony, że osoba, która posiada uprawnienia na prowadzenie wozu strażackiego, zachowała się tak nieodpowiedzialnie. - To przykre zdarzenie, że ktoś, kto prowadzi pojazd, podejmuje takie działania, zwłaszcza po spożyciu alkoholu, czy to w czasie prywatnym, czy też służbowym. To naprawdę smutne, bardzo smutne - powiedział wicestarosta powiatu łukowskiego.
Paweł K. pełni funkcję wiceprezesa oraz naczelnika OSP Tuchowicz od początku marca b.r. W ostatnich wyborach został wybrany na radnego gminy Stanin.
OSP Tuchowicz wciąż nie podjęło decyzji co do jego przyszłości.
Paweł K. z zarzutami
Przypomnijmy. Paweł K. usłyszał zarzut kierowania quadem w stanie nietrzeźwości.Do zdarzenia doszło około północy z 11 na 12 maja, gdy podczas rutynowej kontroli drogowej funkcjonariusze drogówki patrolujący okolice remizy przy bankomacie w Tuchowiczu zauważyli nietypowe zachowanie kierowcy quada. Na widok policji kierowca przyśpieszył. Radiowóz za nim ruszył.
Według relacji świadków doszło do niebezpiecznej sytuacji, bo na drodze pojawił się rowerzysta, a kierowca quada kilkukrotnie sam był bliski upadku. Policjanci wydziału patrolowego Komisariatu Policji w Stoczku Łukowskim go dogonili i zatrzymali.
Jak poinformowała nas prok. Jolanta Niewęgłowska z Prokuratury Rejonowej w Łukowie, Paweł k. 16 maja usłyszał zarzut kierowania quadem w stanie nietrzeźwości.
Zgodnie z przepisami prawa, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości Paweł K. może grozić surowa kara, w tym utrata prawa jazdy, grzywna oraz potencjalnie kara więzienia.
Nie wiadomo, czy naczelnik OSP przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.