reklama
reklama

Radny "pożyczył" śmietniczkę i przyniósł ją na sesję. Poruszył ważny problem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łukowskieRadny Sebastian Ignaciuk przyniósł na sesję miejską jeden ze śmietników, który stoi przy wojewódzkiej drodze, która przebiega przez Łuków. Po co to zrobił?
reklama

Podczas ostatniej sesji, radny Sebastian Ignaciuk poruszył problem śmieci, jakie sam widział wokół śmietniczek przy ulicach Świderskiej, Żelechowskiej czy Międzyrzeckiej. Jak sam mówił mieszkańcy, zgłaszali do niego z prośbą o interwencję, że odpady wysypują się dookoła tych koszy. Kontenery są bardzo małe, bardzo nieestetyczne a częstotliwość odbioru jest niewystarczająca.  Zdaniem radnego stan śmietników jest "poniżej krytyki".  - Ten rekwizyt to lekka konstrukcja. Dziecko jedną ręką może je wziąć, a delikatny wiatr przewróci - mówił Sebastian Ignaciuk.

Ignaciuk zwrócił się z pytaniem do burmistrza czy mógłby zainterweniować w tej sprawie. Piotr Płudowski potwierdził, że sprawa jest mu znana i wysłał już pismo do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie [zarządcy dróg przy ul. Świderskiej, Żelechowskiej i Międzyrzeckiej - red.]. Odpowiedź od ZDW uzyskał 16 czerwca. 

reklama

W odpowiedzi czytamy, że firma Jarpol, która wygrała przetarg na utrzymanie dróg wojewódzkich na terenie Łukowa spełnia swoją rolę, a klapy kontenerów zapobiegają wywiewaniu śmieci. "Ustawione kosze na śmieci spełniają swoją rolę. Kosze są regularnie opróżniane oraz są utrzymywane w odpowiednim stanie sanitarnym porządkowym i technicznym" - czytamy w piśmie, które podczas sesji cytował Piotr Płudowski.

"Odnosząc się do zarzutu dotyczącego estetyki pojemników na śmieci, należy nadmienić, że zarząd utrzymuje czystość i porządek w 41 miastach na terenie województwa. Każdy z tych miast ma swoją estetykę i nie jest zatem możliwe spełnienie wymagań w tym zakresie dla każdego miasta" - mówił dalej burmistrz.

Płudowski zaznaczył, że był zdziwiony uzyskaną odpowiedzią. Podkreślił również, że to na pewno nie jego ostatnia korespondencja z ZDW w Lublinie. - Uważam, że te kosze nie spełniają swoich funkcji i nie są estetyczne, a przede wszystkim częstotliwości opróżniania jest za niska. Z tego co się dowiedziałem, nieoficjalnie, opróżniane są zaledwie raz w tygodniu dla porównania nasze kosze miejskiej są opróżniane sześć razy tygodniowo - powiedział Płudowski.

reklama

Z Sebastianem Ignaciukiem zgodzili się również inni radni. Oni również zauważyli problem związany z koszami. Sam radny na Facebooku napisał, że pozytywnym aspektem jego "performance" było to, że rada w tej sprawie jest zgodna. "Zostały podjęte kroki, żeby ten stan rzeczy zmienić... Nie ważne czy mieszkamy przy drodze miejskiej, wojewódzkiej, krajowej... minimum standardu każdemu mieszkańcowi w XXI wieku się należy" - napisał w mediach społecznościowych.

Wspólnota Łukowska będzie wracać do tego tematu.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama