O godzinie 9:34 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o samochodzie osobowym, który zjechał z jezdni i znalazł się w przydrożnym rowie.
Pojazdem był osobowy peugeot, który – według wstępnych ustaleń – najprawdopodobniej na skutek utraty panowania przez kierowcę, zsunął się z asfaltowej nawierzchni do głębokiego, podmokłego rowu. Gdy służby dotarły na miejsce, kierowca znajdował się już poza pojazdem. Mężczyzna, mimo szoku, zdołał wydostać się o własnych siłach. Nie było konieczności interwencji zespołu ratownictwa medycznego.
Do akcji skierowane zostały dwie jednostki straży pożarnej – Ochotnicza Straż Pożarna w Jarczewie oraz jednostka ratowniczo-gaśnicza z Łukowa. Strażacy przystąpili do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, a ich działania obejmowały zarówno wyznaczenie strefy bezpieczeństwa, jak i standardową procedurę odłączenia akumulatora, by zapobiec ewentualnemu zwarciu lub pożarowi. Ze względu na fakt, że samochód znajdował się poza pasem jezdni i nie blokował ruchu drogowego, nie było konieczności wstrzymywania przejazdu innych pojazdów.
W miejscu incydentu panowały warunki pogodowe typowe dla wiosennego poranka – przelotne opady i chłód, który mógł wpłynąć na śliskość nawierzchni.
Choć przyczyny zdarzenia nie zostały oficjalnie potwierdzone, nie wyklucza się, że to właśnie utrata przyczepności oraz chwilowa nieuwaga kierowcy mogły doprowadzić do zjechania z drogi. Policja, której obecność nie była konieczna ze względu na brak osób poszkodowanych i charakter zdarzenia, nie podejmowała czynności wyjaśniających.
Po zakończeniu działań ratowniczych strażacy pozostali na miejscu do czasu przybycia lawety. Samochód został wyciągnięty z rowu przy pomocy holownika, a następnie odtransportowany. Teren, w którym doszło do incydentu, został dokładnie uprzątnięty – usunięto wszelkie pozostałości, które mogłyby stanowić zagrożenie dla innych uczestników ruchu, takie jak odłamki szkła, plastiku czy wycieki płynów eksploatacyjnych.
Kiepski początek majówki na DW 807
Choć cała sytuacja zakończyła się bez poważniejszych konsekwencji zdrowotnych, zdarzenie to nie pozostaje bez znaczenia dla użytkowników DW 807. To już kolejny przypadek w ostatnich tygodniach, kiedy na tej trasie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Niektóre z nich, jak wcześniejsze dachowanie pojazdu czy zderzenie z dziką zwierzyną, miały bardziej dramatyczny przebieg. Tym razem skończyło się na strachu i skutecznej interwencji służb.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.