Do zdarzenia doszło w czwartek, 27 lutego po południu przed apteką na ul. Księdza Brzóski w Łukowie, naprzeciwko Zespołu Szkół nr 1, czyli popularnych "Alej". Nagranie trwa kilkanaście sekund. Było transmitowane na żywo na platformie Tik-Tok, a potem zapisane i rozsyłane między młodzieżą.
"Wyzywasz mnie od szonów?"
Na filmiku widzimy kilkoro nastolatków. Dziewczyna podchodzi do chłopaka stojącego przed drzwiami apteki, krzyczy coś do niego i od razu zaczyna go bić. Okłada go pięściami. Ciosy trafiają w głowę, w tułów. Chłopak nie broni się, kuli, nie oddaje jej i wycofuje pod okno apteki. Dziewczyna popycha go na ścianę.
- Wyzywasz mnie od szonów, kur*o? - wykrzykuje do chłopaka nastolatka. "Szon" to obraźliwe słowo (skrót od kur**szon – od red.).
Słychać komentarze, śmiechy innych osób, ale jakość nagrania jest na tyle słaba, że większości słów nie można zrozumieć. Całą sytuację przerywa dorosła osoba, która grozi, że wezwie policję, jeśli dziewczyna natychmiast nie odejdzie od chłopaka.
Filmik krążył w internecie, trafił także do łukowskich policjantów, którzy sprawnie zajęli się sprawą przemocy wśród łukowskiej młodzieży.
Czy to młodzież z "Alej"? Nie.
Sytuacja nagrana na filmiku miała miejsce w pobliżu "Alej", więc zaraz pojawiły się komentarze, że to na pewno uczniowie tej szkoły zostali nagrani. Okazuje się, że wcale nie. Natomiast to uczennica "Alej" filmik nagrała.
Zapytaliśmy Tadeusza Federczyka, dyrektora ZS nr 1, jak szkoła zareagowała na tą sytuację.
- Chciałbym podkreślić, że młodzi ludzie nagrani na filmiku nie są uczniami mojej szkoły. Natomiast z mojej szkoły jest uczennica, której na nieszczęście zdarzyło się to nagrać. Odbyłem rozmowę dyscyplinującą z nią i z jej matką. Dziewczyna tłumaczyła, że przechodziła tam przypadkiem i nagrała to zdarzenie. Pasjonuje się TikTokiem, robi takie lajwy (transmisje na żywo - od red.) z domu i poza domem i sobie tak działa. Zobaczyła sytuację na ulicy, podeszła i przez chwilę to transmitowała. Ogólnie jest to grzeczna uczennica. Była przesłuchiwana przez policję. I to jest jedyny związek naszych uczniów z tą sprawą – wyjaśnia Tadeusz Federczyk.
Poważna sprawa
Dyrektor dodaje, że w "Alejach" zostały przeprowadzone z uczniami rozmowy na temat cyberprzemocy.
- W naszej szkole prowadzimy działania profilaktyczne, jak w każdej innej - na godzinach wychowawczych, na spotkaniach z policją, bo regularnie takie organizujemy. Uczniowie będą dodatkowo informowani o szkodliwości takich zachowań jak nagrywanie, udostępnianie wizerunku. Takie filmiki z pozoru wydają się niewinne. A to wcale nie jest niewinne. To jest poważna sprawa. Za to mogą być bardzo poważne konsekwencje karne. Sprawa na policji się toczy. Uczennica nie udzieliła pomocy, udostępniła wizerunek. Teraz się martwi, bo sobie narobiła kłopotów - dodaje Federczyk.
Policja i Sąd Rodzinny
Policjanci z Zespołu do spraw Profilaktyki Społecznej Nieletnich i Patologii dotarli do nastolatków nagranych na filmie i ich rodziców. To uczniowie łukowskich i podłukowskich szkół, w większości niepełnoletni, mają po 15, 16, 17 lat.
- Ze naszej wstępnej oceny wynika, że doszło tam do przejawów demoralizacji – mówi Marcin Józwik, oficer prasowy Komendy Policji w Łukowie.
- Kiedy ten film został opublikowany w internecie, jeszcze zanim dotarliśmy do tych nastolatków, to młodzież już doszła do porozumienia i się dogadali między sobą. Mimo to, cała sytuacja zostanie udokumentowana przez policjantów, a informacje będą przekazane do Sądu Rodzinnego w Łukowie. Sąd Rodzinny podejmie decyzję w sprawie każdego z nastolatków – dodaje Józwik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.