W niedzielę przed godziną 18.00 z dyżurnym łukowskiej komendy skontaktował się 39-letni łukowianin, który poinformował o jadącym ulicą Łapiguz samochodzie marki Daewoo Matiz. Ze zgłoszenia wynikało, że auto jedzie całą szerokością drogi, a inne pojazdy muszą zjeżdżać na pobocze.
Mundurowi, którzy pojechali we wskazanym kierunku, zauważyli na ulicy Warszawskiej, stojący na zatoczce parkingowej, opisywany samochód. Niedaleko pojazdu zauważyli idącego szybkim krokiem mężczyznę. Z opisu przekazanego przez zgłaszającego wynikało, że jest to najprawdopodobniej kierujący matiza.
50-latek powiedział funkcjonariuszom, że pozostawił swego matiza na zatoczce, gdyż wcześniej jadąc nim uderzył w krawężnik, „złapał dwa kapcie” i dlatego jechał „wężykiem”. Tłumaczył, że teraz idzie po pomoc.
Rozmawiając z mężczyzną policjanci zorientowali się, że nie tylko brak powietrza w kołach auta spowodował utratę możliwości kierowania nim. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że mieszkający w Łukowie 50-letni obcokrajowiec miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna został zatrzymany, a gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzut. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna i nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. To nie wszystkie konsekwencje. 50-latek będzie jeszcze musiał zapłacić co najmniej 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.