We wtorek na korytarzu sejmowym doszło do kontrowersyjnego incydentu, w którym poseł Grzegorz Braun z Konfederacji zgasił świeczki chanukowe. Skandal przerwał obrady, podczas których premierowi Donaldowi Tuskowi zadawano pytania. Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, podjął radykalną decyzję o wykluczeniu posła Brauna z dalszych obrad.
Prezydium Sejmu również surowo ukarało Grzegorza Brauna, odbierając mu połowę uposażenia na 3 miesiące i całość diety na pół roku. Dodatkowo Konfederacja zawiesiła Brauna w prawach członka klubu, zakazując mu wystąpień z mównicy sejmowej przez najbliższe tygodnie.
W tej sprawie zostanie również skierowany wniosek do prokuratury.
O komentarz w tej sprawie pokusił się poseł Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Skwarek. Polityk zaznaczył, że zachowanie Grzegorza Brauna zdecydowanie zdominowało obrady Sejmu. Ponadto Skwarek nie szczędził krytyki pod adresem marszałka Hołowni, sugerując, że incydent "Proszku" wystarczył do przygaszenia budowanego mitu otwartego, koncyliacyjnego marszałka.
"O 'zaproszkowanie' exposé Tuska nie było trudno i dzięki temu może go wystarczyć do zakończenia kariery jednoposiedzeniowego marszałka Bosaka i klubu poselskiego Konfederacji" - napisał poseł Skwarek, rzucając cień na przyszłość polityczną Konfederacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.