Radny Maciej Nurzyński podczas ostatniej sesji Rady Miasta podkreślił konieczność rzetelnego wyjaśnienia sytuacji oraz uspokojenia mieszkańców, aby uniknąć rozprzestrzeniania się niepokoju i plotek.
- Nie chcę robić afery, ale też nie chcę bagatelizować sprawy. Właściwie chciałbym raczej skoncentrować się na uspokojeniu sytuacji, dostarczeniu wyjaśnień i informacji na temat tego, co się dzieje z naszą wodą. Osobiście korzystałem z tego basenu i nie zauważyłem żadnych negatywnych skutków dla mojego zdrowia. Jednak ważne jest, abyśmy reagowali w sposób odpowiedzialny i szybki - stwierdził radny miasta Łuków.
Woda na basenie jest bezpieczna
Przed koło dwoma tygodniami personel pływalni zauważył brązowy osad na dnie basenu. Pomimo wielokrotnych prób jego usunięcia, osad nie tylko nie ustąpił, ale także rozprzestrzenił się na całą powierzchnię dna.Marek Żurawski, dyrektor OSiR-u, wyjaśnił, że problemem było zanieczyszczenie folii pokrywającej dno basenu osadem z wytrąconego żelaza.
- Z tej wody wytrąciło się żelazo czy mangan i pracujemy nad ustaleniem tego, gdzie, w którym miejscu całej instalacji wodnej, która jest na pływalni krytej delfinek, ten problem się pojawia. Uspokajając: woda na basenie jest czysta, woda jest bezpieczna, woda nie jest mętna - zaznaczył Marek Żurawski.
- Jeżeli popatrzymy na nieckę basenową, na przykład z góry, jeżeli połączymy brunatny kolor z niebieską wykładziną, niebieską folią to daje to złudzenie takie, że woda jest zielona - powiedział dyrektor OSiR-u.
Jednocześnie zapewnił, że woda w basenie jest regularnie kontrolowana i spełnia wszystkie normy bezpieczeństwa, co zostało potwierdzone przez służby sanitarno-epidemiologiczne.
- Złoże filtracyjne nie było wymieniane od kilkunastu lat, natomiast po sprawdzeniu wody i tego nalotu przez Sanepid, te elementy nie zagrażają w żaden sposób korzystającym z basenu - zaznaczył Marek Żurawski.
Nowe filtry za 50 tys. zł
Pracownicy pływalni testują różne chemiczne preparaty w celu usunięcia osadu. Jednakże, jeśli te działania nie przyniosą rezultatów, konieczne może okazać się wymienienie filtrów.- To będzie wymagało znacznych nakładów finansowych, około 50 tysięcy złotych i wiązać się może z koniecznością czasowego zamknięcia pływalni - wyjaśnił dyrektor Żurawski.
Mimo zapewnień o bezpieczeństwie wody, sytuacja wywołuje uzasadnione obawy wśród mieszkańców. Władze miasta zapewniają, że podejmują wszelkie możliwe działania, mające na celu jak najszybsze rozwiązanie problemu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.