Podczas jednej wyprawy do lasu udało mu się zebrać aż 53 prawdziwki, a także kilka koźlarzy i czerwonych borowików.
- Na pytanie „Gdzie to znalazłem? odpowiadam klasycznie: w lesie - żartuje Kulik, publikując zdjęcia swojego imponującego zbioru w mediach społecznościowych.
Grzybobranie to nie tylko relaks, ale i smakowita przyjemność. Jak przyznał sam grzybiarz, nie mógł się doczekać smażonych kani. - Już je zjadłem! - dodał z uśmiechem.
Sezon dopiero się zaczyna, a to znakomita okazja, by ruszyć do lasu. Byliście już na grzybach? Pochwalcie się swoimi zbiorami!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.