reklama
reklama

Bunt u Scypionów w Serokomli. XVIII-wieczna chłopska rebelia na Ziemi Łukowskiej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Bunt u Scypionów w Serokomli. XVIII-wieczna chłopska rebelia na Ziemi Łukowskiej  - Zdjęcie główne

herb Scypionów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

HistoriaDwieście trzydzieści lat temu zbuntowali się poddani rodziny Scipio del Campo
reklama

XVIII-wieczna chłopska rebelia na Ziemi Łukowskiej
Bunt u Scypionów w Serokomli. Kawaleria nie podołała
Dwieście trzydzieści lat temu zbuntowali się poddani rodziny Scipio del Campo. Powodem było przywrócenie dodatkowych dniówek pracy na rzecz dworu. Włościanie stawili skuteczny opór i przysłana kawaleria musiała się wycofać.

Dobra w Serokomli (pow. łukowski) od połowy XVIII wieku były w rękach rodziny Scipio del Campo, potocznie zwanej też "Scypionami". Rodzina pochodziła z Włoch, skąd w XVI wieku razem z królową Boną przybył w orszaku pochodzący z Bari marszałek Piotr del Campo, który osiadł w Polsce i został protoplastą "polskiej" linii Scypionów. Przez kolejne wieki członkowie tej rodziny piastowali różne ważne urzędy i zwiększali swój majątek, zamieszkując różne województwa Rzeczypospolitej.

Włoskie korzenie w łukowskiej ziemi

Józef Scipio del Campo (ok. 1710 - 1743) był m.in. marszałkiem nadwornym litewskim, posłem na sejmy, a także starostą lidzkim i mimo że żył i urzędował głównie na Wileńszczyźnie, to właśnie jego dzieci mocniej "zakorzeniły" się w ziemi łukowskiej. Jego córka Anna (1730-1795) była żoną Konstantego Szaniawskiego i wiemy, że już przed 1745 r. mieszkała wraz z mężem właśnie w dobrach w Serokomli. Bywał tam także jej brat Ignacy (1728-1791), późniejszy starosta lidzki oraz podstoli litewski, który w 1745 r., mając 17 lat, właśnie z Serokomli wyruszył w kilkuletnią podróż zagraniczną.

Rejestr serokomlskich skarbów

Co ciekawe, w tym samym roku Anna i Konstanty Szaniawscy przeprowadzili się do swojej drugiej siedziby - w Celejowie niedaleko Puław i z tej okazji sporządzony został specjalny spis przenoszonych rzeczy - "regestr rzeczy, które się z serokomlskiego skarbca przeprowadzają do Celejowa ad normam [zgodnie z postanowieniem] regestru in mense septembris anno 1744to [we wrześniu roku 1744] przy rewizyi spisanego tym porządkiem ut infra [jak poniżej] spisany jest w Serokomli die 22 junii 1745to [dnia 22 czerwca 1745]".

Co więc znajdowało się w Serokomli przed przeprowadzką dziedziców do Celejowa? Były tam m.in.:

- portrety rodowe Scypionów np. kasztelana smoleńskiego Jana Scipio (dziadka), Teresy z Hlebickich Józefowiczowej Scipio (babci), a także "portret JW Imci Pana Starosty Lidzkiego w ośmiu leciech malowany",

- "kufrów dwa gdańskich, jeden wielki, drugi mniejszy, trzecia szuflada z księgami JWImPana starosty lidzkiego i Imks Dogiela Scholarum Piarum. Item skrzynka z pięcią księgami" (spis księgozbioru wynosił 98 pozycji w 156 tomach),

- "mappów wielkich geograficznych trzydzieści i dwie".

Wykupienie Serokomli "na własność"

Warto dodać, że w XVIII w. na posiadłości Scypionów w Serokomli składały się części dziedziczne (własność Scypionów) oraz lenne - dzierżawione od Rzeczpospolitej. Wiemy o tym z uchwały sejmu z 1775 r. w której - na prośbę Ignacego Scipio del Campo (syna wspomnianego Józefa, który przejął po siostrze dobra serokomlskie) - część lenna miała zostać odpowiednio wyceniona, a następnie nabyta przez niego "prawem wiecznego dziedzictwa".

W uchwale czytamy:

"Ponieważ U. Scypion Podstoli Księstwa Litewskiego, w dobrach Serokomla cum attinentiis [z przynależnościami] mając części tak lenne, jako i dziedziczne, dla uspokojenia swego i Sukcesorów swoich życzy sobie też części lenne od Rzeczypospolitej Prawem wiecznego Dziedzictwa nabyć, a wartość onych taką, jaka się z likwidacji pokaże, do Skarbu Rzeczypospolitej zapłacić".

Sejm wyraził zgodę na tę prośbę, "mając wzgląd na zasługi tak przez niego (Ignacego - przyp. autora), jako też Przodków jego Rzeczypospolitej uczynione".

Do Serokomli miała się wybrać specjalna komisja, w celu wyliczenia podatku od wartości części lennej, "po którym zapłaceniu [...] części, jakie się tylko lenne być pokażą, w dobra ziemskie dziedziczne zamieniamy i one U. Scypionowi Podstolemu Litewskiemu i Jego Sukcesorom wiecznymi czasy nadajemy i do nich intromisji wolnej dozwalamy" - głosiła uchwała sejmu. Tym sposobem Scypionowie niebawem stali się pełnymi właścicielami dóbr w Serokomli.

Ignacy Scipio del Campo i geneza buntu

Nowy dziedzic Serokomli - Ignacy Scipio del Campo był człowiekiem światłym i bardzo dobrze wykształconym (wiedzę zdobywał pod okiem słynnego pijara Macieja Dogiela (1715-1760), reformatora szkolnictwa, historyka i autora pierwszego kodeksu dyplomatycznego), odbywał wiele podróży zagranicznych, piastował poważne urzędy i wydaje się, że był także dobrym gospodarzem w Serokomli - wybudował tu pałac w pobliskiej Hordzieży, założył ogród, ufundował kościół.

A co najważniejsze w tej historii - zapewne pod koniec życia - podstoli litewski zmniejszył wymiar pańszczyzny serokomlskim chłopom. Nie znamy niestety konkretów tej decyzji, jednak już sam taki gest był czymś godnym pochwały i oznaczał pewną ulgę w i tak ciężkiej doli stanu chłopskiego.

Nowy ład nie przetrwał

Niestety tuż po śmierci Ignacego w roku 1791 ogłoszone przez niego obniżenie wymiaru pańszczyzny stało się punktem zapalnym i przyczyną buntu, o którym wieści roznosiły się daleko poza ziemię łukowską.

Donosiła o tym "gazeta pisana" z tamtego czasu. Gazety pisane były bardzo ciekawą formą ówczesnej prasy - nie były to oficjalnie wydawane tytuły takie jak np. "Gazeta Warszawska" czy "Gazeta Narodowa i Obca". Gazety pisane tworzyli - np. na zamówienie magnatów - specjalni korespondenci przebywający w stolicy i będący blisko najważniejszych salonowych wydarzeń, spraw polityki czy też zwykłych plotek lub wieści z prowincji całego kraju.

Autorzy gazet pisanych wszystkie najważniejsze "zasłyszane" informacje spisywali ręcznie i wysyłali je do swoich zleceniodawców-sponsorów.

I tak oto w gazecie pisanej z października 1791 r. czytamy, że "w Serokomli pod Łukowem w dziedzictwie Scypionów zbuntowali się chłopi za to, iż śp. Scypion Podstoli Litewski zmniejszył dni robocizny chłopom, a syn jego objąwszy po ojcu dobra, przywrócił je".

Konstytucja nie pomogła...

Faktycznie po śmierci Ignacego jego dobra zostały podzielone między dzieci. Właścicielem Serokomli został najmłodszy syn Ignacego - Paweł. Wydaje się jednak, że duży wpływ na syna oraz zarządzanie majątkiem odgrywała także wdowa po Ignacym - Marianna, z domu Wodzicka. I to zapewne ona - razem z synem - postanowiła zaraz po śmierci Ignacego przywrócić poddanym w Serokomli zwiększony wymiar pańszczyzny. Poddani - co naturalne - nie chcieli się na to zgodzić i postanowili zaprotestować w sądzie.

Pamiętajmy, że rok 1791 to także czas uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Co prawda majowa konstytucja nie dawała chłopom wiele, ale deklarowała wzięcie ich "pod opiekę rządu". Hasła reformy kraju i ogólnokrajowy nastrój zmian w systemie politycznym mógł także wpłynąć na postawę chłopów w Serokomli i ich dążenie do mocniejszej walki o swoje prawa. Byli oni jednak w trudnej sytuacji, ponieważ Serokomla była już wtedy - jak wiemy - dobrami prywatnymi Scypionów. W przeciwieństwie do dóbr królewskich - możliwości obrony prawnej przed zarządcami / właścicielami majątków prywatnych były w takich sytuacjach mocno ograniczone, żeby nie powiedzieć żadne.



Paweł Jezierski

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama